Na początku był hałas i to on przeszkadzał Bosky’emu. Bosky mieszka w Warszawie nad Wisłą, a tamtejsze bulwary to miejsce częstych spotkań zakrapianych alkoholem. Urząd Dzielnicy, zdaniem Bosky’ego, nie działa jak należy, bo na takie schadzki zezwala, ignorując hałas w trakcie ciszy nocnej, bójki wszczynane przez pijanych, czy leżące w każdym kącie wybrzeża butelki. Kontrolę nad problemem Bosky podjął więc samozwańczo, a za broń w walce z pijącymi wziął... aparat fotograficzny.
Nietrudno się domyślić, do czego miał mu posłużyć. Paweł Bosky, gdy spotkał w miejscu publicznym kogoś pijącego alkohol, od razu wzywał policję, ale zanim ta przyjechała, robił zatrzymanym zdjęcia. Później zaczął całe sceny zatrzymań nagrywać i wrzucać na youtube.com, by upublicznić wizerunek postępujących nielegalnie. Wielokrotnie zdarzyło mu się również wdać się w pościg za przyłapanym próbującym uciec.
Paweł Bosky znany stał się od razu, ale trudno powiedzieć, żeby sława przyniosła mu korzyść. Przez sąsiadów Bosky uznawany jest za osobę nieprzystosowaną społecznie (wszak jego działalność stale brana jest za przesadzoną), funkcjonariusze policji bywają jego interwencjami zmęczeni (co można wywnioskować z licznych filmów Bosky’ego), a dla ludzi, chcących spędzać czas wieczorami nad rzeką, Bosky to wróg numer jeden. Pośród wielu prób pobicia nie udało mu się uniknąć już jednej, a jego filmy w Internecie popularne są o tyle, że gromadzą głosy dezaprobaty, wyzwiska i hejterskie komentarze.
Dlaczego Internet mówi o nim znowu? Bo tym razem to jego zatrzymała straż miejska, a on filmik z zajścia także wrzucił do sieci. Teraz by udowodnić, że władza jest niekompetentna, a z nim - pilnującym porządku w stolicy - postąpiła niewdzięcznie. Materiał wideo od razu przechwycił portal Wykop.pl, który przedstawił jednak sprawę nieco inaczej. Zdaniem jednego z użytkowników, który opublikował wideo, Paweł Bosky to “cwaniak, któremu wreszcie się oberwało”, a komentatorzy filmu wyrażają nadzieję, że za publikację wizerunku strażnika miejskiego sprawcę spotkają konsekwencje prawne.
Jeżeli tak się stanie, nie będzie to pierwsza zemsta społeczeństwa, jakiej doczeka się Bosky. Niecałe pół roku temu Internet obiegło zdjęcie Pawła Bosky’ego na rowerze i z aparatem, a pod nim znalazł się podpis, przestrzegający imprezujących przed jego działalnością. Wpis w ciągu dwóch dni udostępniono 1,5 tys. razy, a jego autor podkreślał: “Picie piwa nad rzeką to nie przestępstwo!!!".
Ta sytuacja nie skłoniła jednak Bosky’ego do zaniechania inicjatyw, a sama policja nie wypowiada się jednoznacznie na temat legalności spożywania alkoholu na bulwarach na warszawskim Powiślu.
- Tereny nad Wisłą nie są jednolite. Dlatego każdy patrol podejmujący interwencję indywidualnie ocenia każdą sytuację - powiedział Gazecie.pl nadkom. Robert Szumiata. O zatrzymaniu obywatelskim, czyli takim, kiedy jeden cywilny obywatel decyduje się zatrzymać drugiego, bo przyłapał go na przestępstwie, polskie prawo mówi jasno. Możemy się go dopuścić, nawet wielokrotnie i nawet kiedy nie jesteśmy pewni, że do wykroczenia doszło. Paweł Bosky może działać dalej. Deklaruje też, że się nie boi i podkreśla, że z każdym, kto mu grozi, spotka się przed sądem.
Według Bosky’ego tysiące mieszkańców Powiśla cierpią z powodu nocnego życia nad Wisłą, ale boją się do tego przyznać, więc należy im pomóc, nie zważając na tych, którzy krytykują.
- W każdy weekend dochodzi tu do kilkudziesięciu tysięcy wykroczeń - powiedział Gazecie.pl - Zgłaszam do skutku. Widzę pijących? Zgłaszam. Zaśmiecających teren? Zgłaszam. Ktoś ma umowę na dzierżawę 100 m kw. terenu, a zajmuje 2 tys. m? Zgłaszam. Policja? Robi tyle, ile może. Był koncert, hałas na pół Powiśla. Wezwałem policję. Ze sceny poleciało: "J...bać konwenanse i ciszę nocną. I j...bać interwencję policyjną, j...bać ją, j...bać ją!". Ja to wszystko dokumentuję. Mam 100 gigabajtów filmów i zdjęć. Mam profesjonalny aparat i kamerę do nagrywania w nocy.Mimo kontrowersji, jakie wzbudzają nagrania z zatrzymań (a może właśnie dzięki nim),
Paweł Bosky jest aktualnie jednym z popularniejszych użytkowników serwisu Youtube.com. W rankingu najczęściej oglądanych w Polsce póki co wyprzedza go Sylwester Wardęga - autor wideo o psie-pająku oraz o spidermanie, biegających po ulicach Warszawy.