Wieczysta Kraków - Korona II Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Rybus 50, 1:1 Majewski 87.
Wieczysta: Mikułko - Pietras, Kołodziej, Bujak, Bąk - Misk (77 Hebel), Faworow (61 Majewski), Gamrot (73 Sławczew) - Danielak, Jankowski, Torres.
Korona II: Sandach - Zwoźny, Kiercz, Sylwestrzak, Lisowski - Shinonaga, Bojańczy (64 Kośmider), Kiełb (77 Kucharczyk), Strzeboński, Mucha (64 Pokora) - Rybus (77 Płocica).
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółte kartki: Gamrot, Torres - Zwoźny, Rybus, Kośmider.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU WIECZYSTA - KORONA II [kliknij i przewijaj w dół]
Faworyt rozgrywek w ostatnich dwóch kolejkach zdobył tylko punkt i jego sytuacja w końcówce sezonu skomplikowała się. Na kolejne straty nie można sobie pozwolić. Nic dziwnego, że krakowianie od razu ruszyli z atakiem na kielczan
Wieczysta miał dużo okazji przed przerwą, Korona II - jedną konkretną
Gospodarze szybko przejęli inicjatywę, mieli przewagę, jakieś strzały na bramkę rywali, ale goli długo nie było. W pierwszych minutach największe poruszenie na trybunach wzbudził sytuacyjny strzał Faworowa - przewrotka po stałym fragmencie gry (nad poprzeczką). Goście skuteczni murowali swoją bramkę. Groźniejsza okazja później była dopiero w 40 min, gdy mierzący w dalsze "okienko" Torres nieznacznie się pomylił.W 45 min uderzenie Misaka pod poprzeczkę obronił bramkarz.
Przyjezdni swoich szans szukali w kontrach. W 21 min mogło być 0:1, niewiele brakło uderzającemu z dystansu Kierczowi (skończyło się kornerem).
Wieczysta po przerwie cisnęła, ale była w opałach. Korona II blisko sensacji
W II połowie miejscowi mogli bardzo szybko zdobyć gola, Ładne rozegranie akcji w polu karnym Bąka i Torresa skończyło się trafieniem w słupek tego drugiego. Po chwili więcej szczęścia mieli kielczanie, po kontrze gola zdobył Rybus. A dwie minuty później powinno być 0:2! Shinonaga po wrzutce zmarnował jednak wyborną okazję (Mikułko obronił).
Krakowianie próbowali, groźnie uderzał m.in Misak.W 68 min wyborną szansę zmarnował Torres, jego strzał z bliska obronił Sandach. W 87 min krakowianie dopięli swego.Po podaniu z prawej strony Jankowski odegrał do Majewskiego, a ten huknął w okienko. Końcówka była gorąca, pod obiema bramkami. Po kontrze Shinonaga spudłował (a Płocica nie sięgnął wślizgiem tej piłki). Mogła więc być sensacja, a była "tylko" niespodzianka.
W walce o awans bolesnych strat Wieczysta nie doznała. Remis (1:1 w meczu z Podlasiem Biała Podlaska) uzyskał liderująca Stal Stalowa Wola, nad krakowską ekipą nadal ma punkt przewagi.
