Wielki Tydzień na Filipinach
W Wielki Czwartek ulicami filipińskich miast przeszły procesje biczowników. Ich uczestnicy, używając bambusowych biczów, biją swoje plecy aż do krwi. Niejednokrotnie odniesione w ten sposób obrażenia doprowadzają do omdleń.
Nie jest to jednak jedyna krwawa wielkanocna tradycja, z której słyną Filipiny. W Wielki Piątek w niektórych miastach dojdzie do ukrzyżowań, mających naśladować mękę pańską. Uczestnicy zostaną przybici do krzyży metalowymi gwoździami, w sposób imitujący ukrzyżowanie Jezusa. Po kilku minutach ofiary są zdejmowane z krzyży.
Rekordzistą pod względem ukrzyżowań jest niejaki Ruben Enaje, który 33 razy został przybity do krzyża. Pomimo wieku 63 lat w tym roku również zostanie ukrzyżowany w intencji wsparcia ofiar Covid-19. – Będę się modlił, by pandemia zniknęła, gdyż wielu już przez nią wycierpiało – powiedział Enaje w rozmowie z Philippine News w marcu br.
Tradycja przyciąga tłumy turystów
Zarówno biczowanie, jak i ukrzyżowania spotkały się z potępieniem ze strony Watykanu. Tym nie mniej praktyki te są kontynuowane i stały się swoistą wizytówką filipińskiego Wielkiego Tygodnia, przyciągającą tłumy turystów.
W latach 2020-2022 praktyki te zostały jednak zakazane ze względu na panujące obostrzenia sanitarne związane z pandemią Covid-19. Jednak na początku bieżącego roku samorządy przystały na prośby mieszkańców wznowienia tej tradycji.
Filipiny liczące ponad 106 mln mieszkańców, z których prawie 90 proc. to katolicy, są największym katolickim krajem w Azji i trzecim na świecie, za Brazylią i Meksykiem.

Źródło: La Prensa Latina, Daily Mail