Z wnioskiem o ukaranie księdza do sądu zwróciła się policja w Nowej Sarzynie. Policjantów wezwano do kościoła w maju, kiedy zgodnie ówczesnymi obostrzeniami podczas mszy w świątyni mogło przebywać maksymalnie 50 wiernych. Ten limit został wówczas przekroczony, wezwany na miejsce patrol policji doliczył się znacznie więcej uczestników nabożeństwa. W poniedziałek sprawę rozpoznał Sąd Rejonowy w Leżajsku. Księdzu groziła nagana, albo 500 zł grzywny.
- Sąd wydał wyrok uniewinniający, ponieważ stwierdził, że przepisy, które zostały wskazane we wniosku policji nie mają regulacji ustawowej. Szczególnie chodzi tu o rozporządzenie regulujące liczbę ludzi w kościele. W ocenie sądu mamy tu do czynienia z wadliwym stanowieniem prawa
– mówi sędzia Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
I dodaje, że oskarżyciel, czyli policja może od wyroku odwołać się do sądu wyższej instancji. Co ciekawe, podobnych wyroków w Polsce jest więcej. W sądach sprawy wygrywają m.in. osoby wobec których wnioski o ukaranie skierowano wobec nieprzestrzegania obowiązku noszenia maseczek ochronnych. Prawnicy i tutaj wskazują na wadliwe prawo nakładające na Polaków taki obowiązek.
- Podobne orzeczenia w kwestii kar za nie zakrywanie ust zapadają w kraju. Jednak nawet jeśli sankcji nie można aktualnie skutecznie nałożyć, to sytuacja nakazywałaby, aby do tych zaleceń się stosować. A z drugiej strony, co najmniej zdziwienie budzi fakt, że ustawodawca dalej nie uregulował tych spraw w drodze ustawy
- dodaje sędzia Tomasz Mucha.
- Mamy do czynienia z ułomnym ustawodawstwem. Dopiero teraz mówi się, że kwestia obowiązku noszenia maseczek zostanie wpisana do ustawy. Dlaczego tak późno? – komentuje Michał Brzuchowski, adwokat z Rzeszowa.
Jarosław Kaczyński przyjechał w sobotę na Podkarpacie. Wraz ...
