Urządzenie monitorujące to, czy mamy na sobie maseczkę, zostaje wprowadzone ze względów bezpieczeństwa. W wydziale codziennie przewijają się tysiące ludzi, a według informacji podanych przez urząd, nie każdy przestrzega zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Co więcej, w niektórych przypadkach musiała interweniować nawet policja.
Jak informuje Łukasza Prymas, zastępca dyrektora ds. zarządzania obiektami Wydziału Obsługi Urzędu UMP wykorzystanie specjalnej kamery, dzięki której będzie można rozpoznać, czy dana osoba ma założoną maseczkę, to pilotażowe rozwiązanie.
- W trakcie trwania pilotażu będziemy analizować zarówno sprawność systemu, jak i liczbę osób nieprzestrzegających obostrzeń sanitarnych
- informuje Prymas.
Instalowany system ma być w dużej mierze automatyczny. Kamery mają utrwalać materiał wideo i przesyłać go na specjalny adres mailowy. Wówczas będzie on analizowany i w określonych przypadkach wysyłany policji w celu ustalenia danych osoby, która nie przestrzega obostrzeń sanitarnych.
Za brak maseczki można spodziewać się mandatu w wysokości do 500 zł. W pewnych przypadkach funkcjonariusze mogą złożyć do sądu wniosek o ukaranie, wówczas grzywna może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.
Obecnie miasto nie ma planów, aby takie rozwiązanie zostało wprowadzone na masową skalę. Informuje, że jeśli system okaże się sprawny i potrzebny, to nie jest wykluczone, że podobny sprzęt zostanie zamontowany także w innych salach obsługi klienta - np. w budynku przy ul. Libelta 16/20.
Chorowałeś na COVID-19 i co dalej? Zobacz, co dolega lub moż...
