To najbardziej spektakularne naruszenie przepisów, z jakim mieli do czynienia strażnicy leśni, którzy od kilku dni prowadzą na terenie podkarpackich nadleśnictw akcję „Majówka”. Jej dotychczasowy efekt to 21 mandatów na kwotę 4000 zł i ponad 100 pouczeń dla kierowców naruszających przepisy o zakazie wjazdu do lasów.
„Podobno nie ma rzeczy niemożliwych. Nasza Straż Leśna zatrzymała dziś auta rozjeżdżające las tak wysoko, że nawet komendant się zdziwił. A widział już naprawdę dużo” – tak skomentowało sytuację na swoim profilu na FB Nadleśnictwo Cisna.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część komentujących sugeruje, że leśnicy powinni udostępniać leśne trasy (np. drogi zrywkowe) miłośnikom off-roadu. Inni zdecydowanie potępiają kierowców i chwalą akcję strażników, którzy przerwali nielegalny „rajd”.
- To pierwszy przypadek zatrzymania tak wysoko w górach na terenach ostoi zwierzyny - potwierdza Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Jak dodaje, pojazdy penetrowały las należący do Nadleśnictwa Baligród, tuż przy pieszym szlaku turystycznym prowadzącym z Baligrodu przez Berdo w kierunku szczytów Durna i Łopiennik, znajdujący się na wysokości 1017 metrów.
Ujęcie i ukaranie grupy kierowców terenówek to zasługa wspólnego patrolu strażników leśnych z Baligrodu, Cisnej i Komańczy, przy wsparciu funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Lesku.
- Kierujący zostali ukarani mandatami karnymi w najwyższych przewidzianych przepisami kwotach - informuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Akcja „Majówka” potrwa jeszcze do 9 maja.
Wjechali terenówkami wysoko w góry. Zatrzymała ich Straż Leś...
