Trafił do szpitala w ciężkim stanie. Nie był w stanie nawet się sam ogolić. Pomagał mu syn. - Najbardziej mi przeszkadzało, że nie mogę mówić - opowiada. - Chciałem coś powiedzieć, a z mojego gardła dobywały się dźwięki, których nikt nie rozumiał. To było dla mnie bardzo przykre, bo jestem gadułą i trudno mi się powstrzymać.
Prezes potrzebował miesiąca, żeby stanąć na nogi. Jednak nie chciał siedzieć w domu i postanowił szybko wrócić do pracy. Tym bardziej, że otrzymał wiele słów wsparcia i otuchy od swojej załogi, która czekała na niego z utęsknieniem, niepewna przyszłości firmy.
Miejski Zakład Komunikacji w Żaganiu zatrudnia 24 kierowców. Oprócz nich pracują mechanicy, panie sprzątaczki i obsługa biura. W sumie ok. 50 osób. To jeden z największych zakładów w mieście.
Prezes powrót do zdrowia zaczął od porządkowania terenu firmy. O co wnioskowali również pracownicy. Jednak najważniejszą sprawą jest znalezienie nowych rynków i źródeł zarobków. - Zamierzamy wejść na teren Niegosławic - opowiada B. Mucha. Myślę, aby tam stale stacjonowały dwa lub trzy autobusy i żeby kierowcy byli z tamtego terenu. Dzięki temu my zyskamy dodatkowych klient ów, a mieszkańcy gminy będą mogli łatwiej komunikować się ze światem.
Przed wakacjami sporo uczniów odeszło od MZK, z uwagi na droższe bilety miesięczne, niż u konkurencji.
Jednak i ten problem został zażegnany, a ceny zostały dostosowane do potrzeb uczniów. Do tego tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego autobusy zostały gruntownie wymyte, a siedzenia wyprane. Autobusy są czyste i pachnące, żeby uczniom było przyjemnie nimi podróżować. Wysprzątany został również plac przy MZK.