Wojciech Szczęsny: Moja relacja z Cristiano Ronaldo jest jak najbardziej normalna, jak u dwóch zawodników z jednej szatni

Rafał Rusiecki
Wojciech Szczęsny to w tej chwili jedynka w bramce reprezentacji Polski
Wojciech Szczęsny to w tej chwili jedynka w bramce reprezentacji Polski Karolina Misztal
- Uwielbiam pytania o Cristiano Ronaldo - śmieje się Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski, który najpewniej rozpocznie we wtorek w Guimarães spotkanie w Lidze Narodów z Portugalią. - Nie rozmawiałam z Cristiano. On na kadrę nie pojechał. Nie gram przeciwko niemu, więc nie rozmawialiśmy o tym meczu.

- Na pewno będzie to mecz ważny, bo wreszcie chcemy wygrać. A fajnie byłoby wygrać z mocnym zespołem, żeby zdobyć trochę tej pewności siebie i przekonania, że dobrze pracujemy. Potrzebujemy tego zwycięstwa bardzo i na pewno jest to fajna okazja na przełamanie - mówi przed zaplanowanym na wtorek meczu wyjazdowym z Portugalią Wojciech Szczęsny.

Bramkarz Juventusu Turyn nie przebiera w słowach i jasno określa, że ostatnie pięć spotkań reprezentacji Polski nie wyszło. W Gdańsku w spotkaniu z Czechami siedział na ławce rezerwowej, bo szansę otrzymał Łukasz Skorupski. W Guimarães ma już pojawić się od pierwszej minuty, w starciu z faworyzowaną Portugalią.

- Jeśli nie wygrywasz od pięciu meczów, a wcześniej, tak jak my, występujesz na mistrzostwach świata, to jakoś to kryzysem trzeba nazwać. Trzeba go nazwać, a potem jak najszybciej przezwyciężyć. Tak to właśnie traktuję. Trzeba o tym zapomnieć i zacząć wygrywać spotkania, bo to jest najważniejsze - mówi 28-latek. I dodaje: - Nie jest to normalne, że nie wygrywamy meczów. Ambicja żadnego z nas nie pozwala na to, żeby wyniki były takie, jak ostatnio. Chcemy wrócić do tych wyników sprzed dwóch lat, z eliminacji do Euro 2016, z Euro 2016 i eliminacji do mistrzostw świata. My też się do tego przyzwyczailiśmy. A przyzwyczajenie do zwycięstw jest bardzo fajne i przyjemne.

Co należy możliwie jak najszybciej poprawić? Tutaj Szczęsny już tak konkretny nie jest.

- Widzę problemy, ale też ja, jako zawodnik, nie bardzo czuję potrzebę rozmawiania o tym. Są rzeczy, które powinno się zostawić wam, dziennikarzom. Na pewno ta gra nie wyglądała najlepiej i nie ma co się oszukiwać. Poza, tak naprawdę, pierwszym meczem z Włochami, jako drużyna nie wyglądaliśmy najlepiej. Jest dużo rzeczy do poprawy, ale nie chciałbym krytykować ani żadnego z zawodników, ani taktyki. To nie ma sensu w tej chwili - tłumaczy 39-krotny reprezentant Polski.

Bramkarz Juventusu i reprezentacji Polski mówi przy tym, że frustracja w drużynie rośnie. Nie zmienia się za to poziom presji. A ta, która jest, popycha do, aby szukać rozwiązań wyjścia ze sportowego dołka. Czy oprócz problemów z zestawieniem linii obrony mamy kłopot w ataku?

- Ciężko powiedzieć, bo na przykład w meczu z Czechami mogliśmy spokojnie strzelić trzy-cztery bramki. Nie strzelamy ich dużo, więc problem z ofensywą jest na pewno. Tak samo, jak tracisz dużo bramek, to jest problem z defensywą. To łatwe do ocenienia. Akurat to, że Robert się zaciął to prawda, a to, że się odetnie to fakt i wszyscy o tym wiemy - wyjaśnia Wojciech Szczęsny.

Czy zatem ostatni mecz reprezentacji Polski w roku 2018 będzie udany? Czy do osiągnięcia dobrego wyniku potrzeba będzie fury szczęścia?

- Mam nadzieję, że uda nam się zagrać dobry mecz. Że uda się wygrać i zasłużyć na zwycięstwo. Takie zwycięstwa smakują dużo lepiej, niż takie, które wygrywa się szczęśliwie - kończy Szczęsny.

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl