O sprawie zwolnienia przez WSIiZ jednego z wykładowców zrobiło się głośno po tym, jak naukowiec poskarżył się na działania uczelni w kilku ogólnopolskich portalach prawicowych.
- Na prawicowych portalach internetowych pojawił się artykuł, z którego wynika, że wykładowca WSIiZ stracił pracę, bo krytykował Strajk Kobiet. Autor artykułu (nie zdecydował się ujawnić imienia i nazwiska) nie podjął żadnej próby skontaktowania się z przedstawicielami uczelni, swoją aktywność ograniczając jedynie do zacytowania wersji wydarzeń wykładowcy. Teza zawarta w artykule jest nieprawdziwa. Władze uczelni rozważają podjęcie kroków prawnych w stosunku do redakcji, która zamieściła artykuł
- mówi dr Grażyna Bochenek, rzecznik prasowy WSIiZ w Rzeszowie.
WSIiZ w Rzeszowie rozwiązała umowę z wykładowcą w trybie natychmiastowym
Sprawdziliśmy. Faktycznie, na wskazanych portalach pojawiła się informacja, że wykładowca stracił pracę za krytykę Strajku Kobiet i głoszenie swoich poglądów dotyczących aborcji.
- "Z jednej uczelni dostałem telefon od rektora, który powiedział, że muszą ze mną natychmiast rozwiązać umowę. Zapytałem, z jakiego powodu. Wtedy zaczął mi cytować, że na Facebooku coś napisałem” (...)
- czytamy na ogólnopolskim portalu.
Nie ma tam jednak informacji, o jakie wpisy chodzi, ani wypowiedzi przedstawicieli uczelni w sprawie rozwiązania z nauczycielem umowy. Jak informuje rektor WSIiZ, 5 listopada 2020 r. władze uczelni rozwiązały umowę-zlecenie z jednym z wykładowców uczelni - doktorem, ekspertem w zagadnieniach dotyczących lotnictwa cywilnego, współpracującym z uczelnią w ramach godzi zleconych (nie był to pracownik etatowy).
- Powodem podjętej w trybie natychmiastowym decyzji było karygodne i nieakceptowalne zachowanie tegoż wykładowcy, przejawiające się w niecenzuralnych i pogardliwych komentarzach zamieszczonych w ogólnodostępnej, publicznej dyskusji internetowej na portalu społecznościowym Facebook
- wyjaśnia dr Wergiliusz Gołąbek.
Wykładowca na Facebooku: „Nie zrozumiesz, bo usunęła ci matka mózg”
I cytuje wpisy naukowca (najmniej drastyczne, pisownia oryginalna), zamieszczane na Facebooku przez zwolnionego nauczyciela:
„jesteś tak płaska jak deska w klozecie. zrobili ci widze aborcje mózgu”.
„nic dziwnego dlaczego żaden mężczyzna nie patrzy na ciebie. wiory wystają z tego pustego łba; typowa tirówa”
„nie zrozumiesz, bo usunęła ci matka mózg”
„Ale tępa jesteś. Idz spać, bo śmierdzisz”
- Tego typu język nie jest akceptowalny wśród społeczności Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania, szczególnie dotyczy to tych osób, które prowadzą zajęcia z młodzieżą i mają wpływ na ich wychowanie. Władze Uczelni wyrażają żal, że tak nienawistne komunikaty zostały sformułowane przez osobę związaną z WSIiZ
- dodaje dr Gołąbek.
Rektor WSIiZ: Czuję zażenowanie, że osoba posługująca się takim językiem przez kilka lat prowadziła zajęcia ze studentam
Poniżej publikujemy pełne oświadczenie dra Wergiliusza Gołąbka:
"Pragnę wyraźnie podkreślić: każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej ma prawo do prezentowania swoich poglądów, a wolność słowa to jedna z najcenniejszych wartości w demokratycznym społeczeństwie. Uniwersytety i uczelnie wyższe są szczególnie wierne tej zasadzie i dają gwarancję swobody w wyrażaniu swoich poglądów. W Wyższej Szkole informatyki i Zarządzania w Rzeszowie każdy pracownik i każdy student ma możliwość prezentowania swoich opinii, nie jest to w żaden sposób kontrolowane przez władze uczelni i nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mogło być inaczej.
Fundamentalne prawo do wyrażania własnych poglądów to jednak nie wszystko. Równie istotne jest to, że wspólnota akademicka w szczególny sposób ma dbać o to, aby tworzyć przestrzeń sprzyjającą rozmowie, w której mogą wybrzmieć różnego rodzaju głosy. Tym bardziej musimy zabiegać, aby ton rozmowy pozbawiony był agresji, pogardy i lekceważenia. To między innymi na przedstawicielach szkolnictwa wyższego spoczywa obowiązek dbania o poziom debaty publicznej, a w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie ten obowiązek traktujemy bardzo poważnie.
Strajk Kobiet nie ustaje. W Rzeszowie protest odbył się po r...
Wspomniany wykładowca wziął udział w dyskusji na jednej z ogólnodostępnych witryn na portalu społecznościowym Facebook. Zapis dyskusji internetowej, którym Władze Uczelni dysponują, wywołuje oburzenie i budzi sprzeciw. Język, jakim posługiwał się w toczonej dyskusji były już wykładowca WSIiZ, nie tylko nie mieści się w kategoriach zachowania wykładowcy akademickiego, ale człowieka kulturalnego w ogóle. Jest to rażące naruszenie norm współżycia społecznego.
Jasno pragnę podkreślić: pełne nienawiści i pogardy komentarze, prymitywny język i wulgaryzmy nie są akceptowane w naszej Uczelni i nie ma na taki język zgody. Pan doktor został o tym wyraźnie poinformowany. To nie jego przekonania stały się powodem rozwiązania umowy zlecenia, ale język i postawa wobec rozmówców, urągające wszelkim zasadom komunikowania się opartego na szacunku. Czuję zażenowanie, że osoba posługująca się takim językiem przez kilka lat prowadziła zajęcia ze studentami w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie (nie był to jednak pracownik etatowy).
Niedopuszczalnym jest, aby członkowie naszej społeczności akademickiej kogokolwiek obrażali i wyzywali. W obliczu olbrzymich protestów społecznych wywołanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego tym bardziej musimy pamiętać o tym, że żyjemy razem we wspólnym państwie, a tylko wzajemny szacunek daje nam szansę na wypracowanie zasad akceptowanych przez wszystkich członków naszego społeczeństwa. "
ZOBACZ TEŻ: Strajk kobiet blokuje ulice w centrum Rzeszowa [26.10]
