Kilkuletnie dziecko ze smartfonem czy tabletem w ręku to nic zaskakującego. Współcześnie najgorszą karą staje się zabranie urządzenia i uniemożliwienie oglądania bajki czy grania w grę. Krzyki i awantury w miejscach publicznych o zabrany sprzęt stają się codziennością. Coraz młodsze dzieci są uzależnione od elektroniki. To wpływa na ich rozwój. Pediatrzy alarmują, że to wpływa m.in. na naukę mówienia, a w przyszłości także pisania i czytania.
Tablet czy telefon mogą stanowić pomoc w wychowaniu i rozwoju dzieci, ale ich nadużywanie jest niebezpieczne. Z jednej strony promieniowanie, z drugiej godziny wpatrywania się w ekran, co pogarsza wzrok, z trzeciej zaś zupełnie inne bodźce, które trafiają do dziecka i stymulują jedne ośrodki, zupełnie zapominając o innych.
Dzieci nadużywające ekranów dotykowych przestają bowiem uczyć się rzeczy, które będą im potem niezbędne. - Karolina Rogaska, onet.pl
Na problem współczesnych rodziców zwróciła uwagę dziennikarska onet.pl, która swoje przypuszczenia postanowiła skonfrontować ze specjalistami. Pediatrzy potwierdzają, że coraz częściej odwiedzają ich rodzice z 3-letnimi dziećmi, które nie mówią. Lekarze wprost mówią, że dzieci „nie rozwijają tej umiejętności, bo dostają do ręki smartfona, który wymaga klikania, a nie mówienia” - pediatra i kardiolog dziecięcy Paulina Walasek.
![Kogo z klasycznej dobranocki przypominasz najbardziej? [QUIZ]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/63/e4/5b4dee1071f44_o.jpg?1531833873)
Dziecko mówi sylabami a rodzic rozumie
Często problem niemówiących dzieci jest bagatelizowany. I tutaj zderzają się dwie filozofie wychowania. Z jednej strony wszechobecny wyścig w rozwoju dzieci i ciągłe pytanie czy Twoje dziecko już chodzi, mówi, pisze, czyta. Z drugiej zaś bagatelizowanie oczywistych sygnałów, że jednak coś jest nie tak, że rozwój przebiega w nieprawidłowym tempie. Pediatrzy często spotykają się z takimi doświadczeniami rodziców. Dziecko mówi tylko sylabami, lub swoim wyuczonym kodem, a rodzice go rozumieją, więc nie zauważają problemu.
Smartfon, który zaburza rozwój dzieci
Lekarze specjaliści alarmują, że problemy z mówieniem to nie jedyny problem, jaki wynika ze zbyt wczesnego dostępu do technologii i urządzeń elektronicznych. Inną dysfunkcją, którą wyliczają pediatrzy a zauważają m.in. nauczyciele w przedszkolach i szkołach to obniżenie sprawności manualnej. Dzieci nie radzą sobie z prostymi pracami, nie odczuwają przyjemności z prac plastycznych, w późniejszym etapie edukacji mają problem z trzymaniem długopisu czy ołówka.
Przez te choroby gorzej się uczą. Twoje dziecko też ją ma?
Smartfon usypia nasze dzieci i sprawia, że są mniej aktywne fizyczne, ale też wysyła mnóstwo bodźców. Jeśli Twoje dziecko nie potrafi zasnąć, budzi się w nocy, zastanów się co robi na urządzeniu mobilnym. Z opowieści lekarzy [pediatrów wynika, że dzieci narażone są na przebodźcowanie. W czasie korzystania ze smartfona trafia do nich mnóstwo kolorów, światła, okienka zmieniają się szybko, a uwaga nie jest skierowana bezpośrednio na żadną z nich. Należy zwrócić szczególną uwagę na dzieci, które narażone są na zbyt dużą ilość bodźców, ponieważ takie działanie może skutkować tym, że będą bardziej nerwowe i agresywne.
Maluchy do okresu 2-3 roku życia, kiedy zachodzą najważniejsze zmiany rozwojowe, w ogóle nie powinny używać smartfonów i tabletów. A jeżeli problemy już się pojawiły, to warto zapisać dziecko na terapię integracji sensorycznej, która pozwala przywrócić koordynację ruchową i wzrokową - radzi dr Walasek.
Wniosek jest jeden. Urządzenia elektroniczne są dla ludzi, niektóre nawet są zaprojektowane specjalnie dla dzieci (większe guziki, kolorowa klawiatura), ale dziecko oprócz elektroniki potrzebuje też innej stymulacji w rozwoju.
Przepisy RODO u lekarza FAKTY i MITY Zobacz poradnik, jak un...