- Jeżeli SLD podejmie decyzję o dołączeniu do Koalicji Europejskiej, to się zastanowię. Porozmawiam np. z żoną, bo od decyzji żony uzależniam swoją decyzję. Pan wie dlaczego. Żona jest mi bardzo bliska, jest najbliższą osobą. Moje europosłowanie oznacza, że mnie nie ma w domu, a to problem dla mnie i dla żony - mówił Leszek Miller w TVN24.
- Dzisiaj nic nie powiem, bo to wszystko przedwczesne. Muszę najpierw poznać warunki polityczne, które by zaistniały, czy ta koalicja powstanie, zobaczyć jaką mam sytuację domową, w ścisłym porozumieniu z żoną i wtedy podejmie decyzję - dodał.
Były premier skomentował też nową partię Roberta Biedronia.
- W Polsce zawsze jest elektorat wrażliwy na medialność i charyzmę medialną swojego lidera. 8 lat temu – Janusz Palikot, 4 lata temu – Kukiz i Petru, a teraz kolej przychodzi na Biedronia. Ale to bardziej marketingowy ruch. Problem tych partii, to będzie problem również Roberta Biedronia, że jak oni wchodzą do Sejmu, to nagle zderzają się ze swoimi wypowiedziami w stosunku do realnych warunków. To, co mogę się tylko zadumać, to to, że przecież Biedroń był w Sejmie i wie, jak ta machina sejmowa działa - powiedział Leszek Miller.
POLECAMY: