Alert został wydany dla kilku krajów i regionów wyspiarskich Południowego Pacyfiku. Fale tsunami zaobserwowano w stolicach Tonga i Samoa Amerykańskiego. Erupcja wulkanu podwodnego Hunga Tonga-Hunga Ha'pai, który uaktywnił się w ostatnim czasie, była kolejną z serii odnotowanych w ostatnich tygodniach wybuchów.
Erupcja była silna - podkreślają agencje i organizacje monitorujące aktywność tego typu obiektów. Ostrzeżenie przed katastrofą, poza amerykańskimi służbami, wydało też nowozelandzkie centrum zarządzania kryzysowego w Wellington.
Nagrania satelitarne pokazują, z jakim żywiołem możemy mieć do czynienia.
W komunikatach podkreślono, że zaobserwowano podniesienie się poziomu oceanu o ok 70 cm. Nie ma natomiast jeszcze informacji, jak przedstawia się sytuacja w oddalonym o 887 km Królestwie Tonga, które bezpośrednio sąsiaduje z wulkanem. Poza tym maleńkim wyspiarskim państwem, zagrożone jest także Fidżi. Tam pierwsze skutki wybuchu pojawiły się bardzo szybko - Jese Tuisinu, reporter telewizyjny z Fiji One, zamieścił na Twitterze wideo pokazujące duże fale wylewające się na brzeg oraz ludzi próbujących uciec przed nadchodzącymi falami w swoich samochodach. "W częściach Tonga jest dosłownie ciemno, a ludzie śpieszą w bezpieczne miejsce po erupcji" - napisał.
W krajach objętych alertami władze wezwały mieszkańców do unikania linii brzegowych oraz ostrożności.
Według australijskiego Biura Meteorologii, wybuch spowodował tsunami o wysokości 1-2 metrów. Żadne zagrożenie nie zostało zgłoszone do kontynentalnej części Australii, wysp ani terytoriów.
Reuters informuje, że zagrożone mogą być plaże i liczne zatoki.
Problem podnoszących się wód w tym obszarze był już zauważany w ubiegłych miesiącach. - Wokół Tonga, podobnie jak na całym Pacyfiku, poziom wody stale się podnosi. To oznacza nadchodzącą katastrofę, bo większa część kraju znajduje się na wysokości 1-2 metrów nad poziomem morza. Tak samo jak Kiribati, Tuvalu czy inne wyspy, znajdziemy się pod wodą, jeśli zmiany klimatyczne będą podążać w tym samym, co dotychczas kierunku - wskazał w listopadzie Uili Loisi, członek delegacji Tonga uczestniczący w ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow.
