Do tragedii doszło we wtorek po godzinie 11.00 na niestrzeżonym, ale oznakowanym przejeździe kolejowym w Szybowicach w gminie Prudnik, na linii kolejowej Kędzierzyn-Koźle - Nysa.
25-letni kierowca volkswagena wjechał tam wprost pod nadjeżdżający od strony Nysy szynobus opolskich Przewozów Regionalnych.
Kierowca nie zatrzymał się na przejeździe, przejechał pierwsze tory, ale na drugich został uderzony w bok przez rozpędzony szynobus jadący z Nysy. W szynobusie nie było pasażerów, a personel nie odniósł obrażeń.
50 tonowy pojazd kolejowy pchał przed sobą samochód przez ok. 150 metrów. Kiedy strażakom udało się wyciągnąć poszkodowanego kierowcę, mężczyzna był nieprzytomny, ale żył.
Niestety, pomimo reanimacji, nie udało się uratować kierowcy.
- Na miejscu pracują policjanci i prokurator, którzy ustalają, dlaczego 25-latek wjechał pod pociąg - mówi sierżant Monika Łyko z Komendy Powiatowej Policji w Prudniku. - Maszynista był trzeźwy.
Osoby podróżujące trasą kolejową Kędzierzyn-Koźle - Nysa, muszą liczyć się z trudnościami. Skład, który brał udział w wypadku, jechał właśnie po pasażerów do Kędzierzyna-Koźla, by kursem po godz. 15.00, zabrać ich w stronę Nysy.
- Organizujemy autobusową komunikację zastępczą - mówi Ireneusz Cieślik z opolskich Przewozów Regionalnych.
To kolejny w ostatnim czasie śmiertelny wypadek na trasie Kędzierzyn-Koźle - Nysa. 26 kwietnia, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Racławicach Śląskich w powiecie prudnickim, pod pociąg towarowy wjechał ciągnik rolniczy. Na miejsce zginął 48-letni traktorzysta.
Zobacz też: Cztery osoby zginęły w wypadku na przejeździe kolejowym w Opolu Chmielowicach
