- Do zdarzenia doszło między godziną 20 a 21 - informuje Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Dostaliśmy zgłoszenie, że samochód wjechał w osiedlowy przystanek w Jezierzycach. Na miejscu policjanci ustalili, że oplem astrą kierował 17-latek, który nie ma prawa jazdy, a samochód został ukradziony osobie z rodziny 17-latka. Kierujący był trzeźwy. Dodatkowo została pobrana od niego krew na ewentualną obecność innych substancji. Obecnie młody mężczyzna jest osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.
W czasie wypadku na przystanku znajdowało się sześć osób.
- Do szpitala trafiło trzech chłopców w wieku 15, 16 i 17 lat - informuje Monika Zacharzewska, rzeczniczka słupskiego szpitala. - Dwaj starsi nie wymagali hospitalizacji. Natomiast piętnastolatek ze skomplikowanym złamaniem nogi został przetransportowany do szpitala w Gdańsku.