„Jeździ konno, gra w hokeja i ma czarne pasy sztuk walki” – głosił sobotni tekst Onetu, w którym Władimira Putina zaprezentowano jako wielkiego pasjonata sportu.
Ukazując rosyjskiego przywódcę w samych superlatywach autor artykułu Maciej Frąckiewicz napisał o tym, jak polityk codziennie rano pływa, stroni od alkoholu czy ćwiczy z ciężarami. O konflikcie rosyjsko-ukraińskim dziennikarz wspomniał jedynie przy okazji chęci podkreślenia, że nie tylko polityka jest ważna w życiu rosyjskiego przywódcy.
Tekst odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Na Onet i jego dziennikarza spadła fala krytyki za ocieplanie wizerunku Putina. Zwracano uwagę na szczególne okoliczności towarzyszące publikacji tekstu – realne zagrożenie kolejną rosyjską inwazją na Ukrainę.
"Złoty medal" za metamorfozę tekstu
Próbując odsunąć od siebie zarzuty, w niedzielę Onet opublikował tekst o Władimirze Putinie w zupełnie nowej odsłonie. Nadano mu tytuł, który diametralnie różni się od poprzedniego: „Sport do ocieplania wizerunku. Jak Władimir Putin robi z siebie sportowca na medal”.
„Rosyjski aparat propagandy doskonale wie, jak ocieplić wizerunek prezydenta. Putin oczywiście raz na jakiś czas musi pojawić się na lodowisku z kijem w ręku, przecież hokej jest rosyjskim sportem narodowym” – czytamy w poprawionej wersji artykułu.
Z wpadki Onetu i próby wybrnięcia z niej żartuje dziennikarz Marcin Dobski.
Zmianę zauważył też wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński:
