Jeszcze przed pandemią samotność została uznana za jeden z poważniejszych problemów społecznych. Covid-19 i wprowadzane ograniczenia unaocznił go ze zwielokrotnioną mocą. Społeczeństwa zachodnie borykają się z narastającą samotnością wśród obywateli, która z wolna zyskuje status choroby.
Już w 2018 r. rząd Wielkiej Brytanii przedstawił pionierską strategii zwalczania samotności. Jednym z jej efektów było powołanie ministerstwa ds. samotności, którego podstawowym zadaniem jest stworzenie sieci złożonej z organizacji pomocowych, psychologów oraz obywateli, doświadczających problemu samotności.
Po Wielkiej Brytanii podobne rozwiązania przyjęli Japończycy w obliczu koronawirusa i gwałtownego wzrostu liczby samobójstw.
Także niemieccy politycy dostrzegają wagę problemu. Już w 2019 r. pojawiły się żądania ustanowienia centralnego organu zajmującego się problemem samotności. Co prawda wówczas inicjatywy ustawodawcze skończyły się fiaskiem, to pandemia radykalnie zmieniła podejście do problemu.
Obecnie niemal wszystkie duże partie dostrzegają wagę problemu samotności i konieczność wprowadzenia regulacji w tym zakresie. Minister ds. rodziny Lisa Paus z partii Zielonych zapowiedziała opracowanie strategii przeciw samotności jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Najpierw jednak zagadnieniem mają się zająć grupy ekspertów. - Samotność jest skomplikowanym i wielostronnym zjawiskiem, które dotyka wielu ludzi. Jej ofiarami są często starsi ludzie, którzy utracili swego życiowego partnera lub partnerkę, zmniejszył się krąg ich przyjaciół lub nie są na tyle mobilni, żeby mogli samodzielnie wyjść z domu – powiedziała minister Paus.
Minister dodała, że problem ten dotyka nie tylko seniorów, lecz w coraz większym stopniu także ludzi młodych, co w szczególnym stopniu uwidoczniła pandemia koronawirusa.
Źródło: Deutsche Welle
