Rekrutacja do szkół średnich rozpoczęła się 17 maja. Ósmoklasiści z podstawówek muszą dokonać wyboru nowej szkoły w elektronicznym systemie naboru do 21 czerwca. Potem – do 14 lipca – będą mogli go zmienić, gdy już poznają (2 lipca) wyniki swojego państwowego egzaminu, decydującego o szansach na dobry ogólniak, technikum czy branżówkę. Każdy kandydat może typować klasy w różnych szkołach. Ale wśród tych szkół wybiera jedną jako swoją „pierwszą preferencję” (do której chciałby trafić najbardziej).
Rekrutacja do szkół średnich w Łodzi. LO od „zakazu błyskawic” ma tylko siedem zgłoszeń (7.06) z "pierwszej preferencji". Konkurencja kilka – a nawet kilkanaście – razy więcej...
W trzy tygodnie po uruchomieniu systemu naboru wskazuje on, że najmniej "pierwszych preferencji" (spośród miejskich ogólniaków w Łodzi) zebrało właśnie XXXIV LO. Do południa w poniedziałek (7 czerwca) szkoła od "zakazu piorunów" miała tylko siedem takich zgłoszeń – na 90 miejsc w trzech zaproponowanych klasach średnich.
XXXIV LO także w poprzednich latach nie zajmowało czołowych pozycji w rankingach popularności, ale dostępne statystyki wskazują, iż mogło zaliczać się pod tym względem do łódzkich średniaków. Np. po naborze 2020 średnia liczba punktów rekrutacyjnych kandydata przyjętego do szkoły od „zakazu błyskawic” wyniosła 105 (na 200 możliwych), czyli podobnie jak w XX LO (107) albo w VI LO (108).
Dotąd w naborze 2021 XX LO ma 36 „pierwszych preferencji”, zaś VI LO – aż 145 takich zgłoszeń (niespodziewanie „Szóstka” stała się aktualnie jedną z najczęściej wybieranych szkół). Zatem obecne wyniki konkurencji XXXIV LO są kilka – a nawet kilkanaście razy – lepsze od szkoły z „zakazem piorunów” W poniedziałkowe południe XXXIV LO najbliżej było do XXIII LO (15 zgłoszeń z „pierwszej preferencji”).
Na kiepskie statystyki XXXIV LO zwrócił uwagę m.in. Marcin Gołaszewski (w radzie miejskiej, której przewodzi, reprezentuje klub Koalicji Obywatelskiej – jest też szefem Nowoczesnej w regionie łódzkim). Jego zdaniem, decyzja o wprowadzeniu w szkole regulaminu z „zakazem błyskawic”, a potem jego egzekwowanie (zgłoszone w kwietniu przez uczennicę Sandrę Osiową) „niszczy XXXIV LO”, o czym mają świadczyć – zdaniem Marcina Gołaszewskiego – właśnie aktualne rezultaty rekrutacji.
„Zakaz błyskawic” w Łodzi. Jak tłumaczył go dyrektor?
Przypomnijmy, iż Dariusz Jakóbek, dyrektor XXXIV LO (wciąż zawieszony w obowiązkach szefa szkoły przez magistrat – władze miasta informują, że nie otrzymały od ministerstwa edukacji decyzji skutkującej ewentualnym odwieszeniem) tłumaczył wprowadzenie regulaminu z „zakazem błyskawic” apolitycznością. Według dyrektora, był to m.in. efekt pojawiania się w awatarach różnych symboli: nie tylko politycznych, ale i np. kibicowskich czy związanych z używkami.
„Mając na uwadze apolityczność szkoły i mogące wynikać z tej walki politycznej, przeniesionej na grunt szkolny, sytuacji konfliktowych pomiędzy uczniami, w ramach profilaktyki rozpoczęliśmy prace nad stosownym regulaminem” – dodawał w kwietniu Dariusz Jakóbek.
