Urzędnicy wezwali na miejsce straż pożarną po godz. 16, gdy większość pracowników wychodziło do domów. Przyjechał jeden zastęp. Strażacy weszli do środka budynku. Następnie wezwana została Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Nowego Targu. Finalnie pod urząd miasta dojechało w sumie pięć samochodów straży pożarnej - trzy z Nowego Targu, dwa z Zakopanego. Pojawiły się także dwie jednostki chemiczne - z Krakowa i Nowego Targu.
- Zostaliśmy wezwani na miejsce ponieważ zaistniało podejrzenie, że na dziennik podawczy została dostarczona przesyłka, która może mieć znamiona przesyłki niebezpiecznej - mówił o godz. 19 st. kpt. Krzysztof Batkiewicz z Grupy Specjalistycznej Ratownictwa Chemicznego z Nowego Targu. - Na szczęście, ze wstępnych informacji i po przeanalizowaniu cech tej przesyłki nic się nie potwierdza. Oprócz jednego: odręcznego pisma na tejże kopercie. Na chwilę obecną nie ma mowy o przesyłce niebezpiecznej, podejrzanym materiale chemicznym czy biologicznym. Jest tylko pewne takie domniemanie, że coś tu takiego może mieć miejsce.
- Z uwagi na brak 100 procentowej pewności zostaliśmy tutaj zadysponowani wraz z Zastępem Rozpoznania Chemicznego z JRG 6 z Krakowa. Ten zastęp ma na swoim wyposażeniu urządzenia pozwalające na identyfikację pod kątem biologicznym i chemicznym. To czynimy, by ostatecznie wykluczyć zagrożenie. Pracownicy urzędu, którzy mieli kontakt z tą przesyłką są odizolowani, są w tym pomieszczeniu, gdzie ta przesyłka się znajduje - dodawał kpt. Batkiewicz.
Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego, wyjawia, że była to paczka w której znajdowało się kilkadziesiąt kopert, a w nich była tkanina. Koperty były adresowane do urzędników. Jednak po otwarciu pierwszej z nich, gdy okazało się, że wygląda to podejrzanie, zostały zaalarmowane służby.
- Musieliśmy wdrożyć procedury bezpieczeństwa. Nie było bowiem pewności, czy tkanina ta nie została nasączona jakaś substancją - mówi burmistrz.
Na razie nie wiadomo, czy w przesyłce był jakiś list z informacją wyjaśniającą. - Osobę, która przyniosła przesyłkę, nagrał monitoring urzędu. Teraz policja analizuje sprawę - mówi Leszek Dorula.
- Pakunek został sprawdzony pod kątem możliwych zagrożeń biologicznych, chemicznych, epidemiologicznych, radioaktywnych i pirotechnicznych. Nie stwierdzając powyższych zagrożeń tatrzańscy policjanci zabezpieczyli pakunek do dalszych czynności - informuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. I dodaje, że działanie musiały przybrać taki charakter, ponieważ tego typu zdarzenia, nawet jeżeli są głupim żartem, przez służby są traktowane poważnie.
Oprócz strażaków budynek urzędu miasta został sprawdzony także przez policjantów z psami tropiącymi. Na miejscu obecny był też sanepid.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
