Zatoka Sztuki. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Sopotu z PiS pyta o wynajem pomieszczeń klubu na wydarzenia miejskie. Urząd komentuje

- W mediach społecznościowych pojawiły się informacje, z których wynika, że pomieszczenia w Zatoce Sztuki były wynajmowane na cele miejskie – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Bartosz Łapiński. - Trochę mnie to zaniepokoiło i dlatego wystąpiłem do pana prezydenta z wnioskiem o udzielenie informacji, jakie osoby wynajmowały te pomieszczenia, w związku z jakimi wydarzeniami, na jak długo i jakie wydatki z tego tytułu ponosiło miasto. Chciałbym się dowiedzieć, jaka była skala tych wynajmów, bo z informacji, które zaczęły krążyć wynika, że w grę mogły wchodzić nawet miesięczne pobyty. Chciałbym te doniesienia po prostu zweryfikować.

W swoim piśmie radny poprosił dodatkowo o udostępnienie mu treści wypowiedzenia umowy dzierżawy budynku przy al. Mamuszki 14.

- To, że klub The Roof funkcjonował w Zatoce Sztuki, było wiadomo od dawna, a umowa dzierżawy budynku została wypowiedziana dopiero w styczniu 2019 roku. Powstaje pytanie, dlaczego tak późno. Współpracę z Zatoką Sztuki miasto zerwało już w 2015 roku, więc dlaczego dopiero po czterech latach wypowiada jej dzierżawę budynku?

- zastanawia się Bartosz Łapiński.

- Wniosek o udzielenie informacji wpłynął do urzędu, przygotowywana jest odpowiedź dla pana radnego. Dobrym obyczajem jest odpowiadać najpierw nadawcy, a później dopiero informować o treści odpowiedzi media. Zdaniem prezydenta Sopotu, radni od wielu lat mają wiedzę o sytuacji związanej z funkcjonowaniem Zatoki Sztuki – mówi Anna Dyksińska z Urzędu Miasta.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że o zwrot obiektu władze kurortu starają się konsekwentnie już od lat. Najpierw, w 2015 roku, wypowiadają ówczesnym zarządcom umowę dzierżawy fragmentu plaży przylegającej do Zatoki Sztuki (prawomocny wyrok w tej sprawie zapada dopiero po trzech latach – pod koniec listopada 2018 roku). Początkowo chodzi o naruszanie norm hałasu, organizację nielegalnych koncertów i łamanie ciszy nocnej. W tym samym czasie pojawiają się też jednak pierwsze doniesienia, że w klubie miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego nieletnich dziewcząt. Miasto podejmuje więc decyzję o zerwaniu z Zatoką Sztuki wszelkiej współpracy. Wreszcie w styczniu 2019 roku wypowiada zarządcom klubu umowę dzierżawy budynku. Sprawa trafia do sądu. Jeszcze w tym samym roku gmina cofa Zatoce koncesję na sprzedaż alkoholu (prawomocny wyrok w tej sprawie, po oddaleniu złożonego przez zarządców klubu odwołania, zapada w styczniu 2020 roku).

- Umowa dzierżawy z dnia 17.02.2010 r. zawarta pomiędzy Gminą Miasta Sopotu i Art Invest na dzierżawę nieruchomości gruntowej położonej w Sopocie przy al. Franciszka Mamuszki 14, zabudowanej budynkiem usługowo-rekreacyjnym zwanym Łazienkami Północnymi (po adaptacji przez dzierżawcę – Zatoką Sztuki), została rozwiązana bez wypowiedzenia ze skutkiem na dzień 30.01.2019 r. Pisma zostały skutecznie doręczone spółce – informuje Anna Dyksińska. - Art Invest odmówiła opuszczenia i wydania nieruchomości właścicielowi, którym jest Gmina Miasta Sopotu. W chwili obecnej nieruchomość jest wykorzystywana bez tytułu prawnego, wbrew woli jej właściciela. Sprawa została skierowana przez Gminę na drogę postępowania sądowego i jest w toku przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.

Tymczasem miejski aktywista, prezes stowarzyszenia Sopot OdNowa, Wojciech Wężyk proponuje organizację „okrągłego stołu” ws. Zatoki Sztuki. Do wspólnych rozmów zaprasza zarówno prezydenta Jacka Karnowskiego, jak i radnych opozycji.

- Afera Zatoki Sztuki rzuca się cieniem na nasze miasto. Istnieje olbrzymie ryzyko, że Sopot będzie kojarzony z najobrzydliwszą zbrodnią pedofilii. To krytyczny moment, w którym wszystkie strony działające publicznie muszą zacząć współpracować.

Musimy przygotować zupełnie nową strategię dla przyszłości. Jej celem powinna być głęboka zmiana charakteru miasta i profilu odwiedzających nas turystów – mówi Wojciech Wężyk. - Apeluję do wszystkich stron – zarówno do pana prezydenta Jacka Karnowskiego, jak i do opozycji. Zwołajmy sopocki „okrągły stół”, siądźmy przy nim bez uprzedzeń, bez wzajemnych oskarżeń. Przygotujmy wspólne rozwiązania dla Sopotu. Trzeba sobie tylko uświadomić stawkę, o jaką toczy się gra. A jest nią przyszłość miasta, nasza przyszłość.

- Zawsze warto rozmawiać, aczkolwiek fakty związane z Zatoką Sztuki są już powszechnie znane, więc teraz trzeba po prostu wyciągnąć wnioski. Według mnie są one klarowne: już nigdy nie można łączyć działalności komercyjnej z działalnością publiczną, z działalnością kulturalną. Te dwie funkcje muszą być od siebie oddzielone, bo inaczej powstają hybrydy, które w Sopocie się nie sprawdzają – mówi Bartosz Łapiński. - Budynek przy al. Mamuszki 14 powinien wrócić do miasta i jego funkcja powinna być jednoznacznie kulturalna. Już nigdy nie udawajmy, że będziemy prowadzili działalność kulturalną w tym samym miejscu, gdzie mamy klub nocny – podsumowuje.