
Do zdarzenia doszło w środę na lotnisku w Radomiu przed odlotem samolotu do tureckiej Antalyi.
- Funkcjonariusze z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Radomiu otrzymali informację od obsługi lotniska, że w trakcie nadawania bagażu rejestrowanego jeden z podróżnych stwierdził, że w jego bagażu znajdują się dwa granaty - mówi portalowi tvn.warszawa.pl Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Gdy na miejsce przybyli pirotechnicy, 51-letni mężczyzna, mieszkaniec Radomia, przyznał się do tego, że informacja o granatach była żartem.
Nie ma taryfy ulgowej
- Niestety, na tego typu sytuacje nie ma taryfy ulgowej. Podróżny został wylegitymowany, a następnie poproszony o otworzenie bagażu. Po sprawdzeniu walizki i stwierdzeniu, że nie znajdują się w nim żadne materiały niebezpieczne, mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych - dodała Dagmara Bielec.
Na tym jednak nie skończyły się problemy podróżnego. Ze względu na jego nieodpowiedzialne zachowanie, kapitan samolotu do Antalyi nie wpuścił go na pokład.
mm