- Mieszkam w pobliżu, to dla nas szok, że coś takiego mogło się zdarzyć, to taka spokojna ulica - mówi mieszkający w sąsiedztwie młody mężczyzna.
Mąż Janiny B. jest w szoku. Do Polski przyjechał kilka dni temu na święta, z Niemiec, gdzie pracuje. Dom, w którym zamordowana, a później zakopana została jego żona, budowali razem. On przysyłał pieniądze, ona pilnowała robót. O synowej mówi: - Mało ją znałem. Widzieliśmy się tylko kilka razy, ale wcześniej zachowywała się normalnie. Nie wiem, co mogło się stać i dodaje… - Nie wiem, czy będę mógł jej i synowi spojrzeć w oczy.
Śledczy mówią, że przyczyną zabójstwa mogły być nieporozumienia na tle finansowym, o szczegółach nie chcą jednak mówić. Sąsiedzi twierdzą, że mogło chodzić o długi, jakie rzekomo miała sprawczyni.
Zbrodnia w Lubartowie: Zabiła teściową, zwłoki zakopała
Poszukiwania Janiny B. trwały od końca września. Mieszkająca po sąsiedzku córka Janiny B., szukała matki wszelkimi sposobami. Była nawet u wróżki. Śledczym podsuwano pomysły o jej rzekomym wyjeździe do męża do Frankfurtu. Działania operacyjne policji kolejno obalały fałszywe tropy. - Sprawdzaliśmy wiele sygnałów. Zakładaliśmy kilkanaście wersji, również tę, że mogło dojść do jej zabójstwa - przyznaje podkom. Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie. - Materiał zebrany przez policjantów doprowadził do wydania decyzji o przeszukaniu posesji, na której mieszkała zaginiona.
W poniedziałek na posesji przy Hutniczej zjawiły się ekipy policyjne z psami i specjalistycznym sprzętem, teren został ogrodzony. W akcji pomagali strażacy.
Lubartów: Zwłoki kobiety były zakopane na podwórku
Po południu odkryto zwłoki zakopane pół metra w ziemi przy ścianie piwnicy nowego domu ofiary, pod cementową podstawą schodów, kilkanaście metrów od drzwi do domu sprawczyni. Do zabójstwa doszło w domu Janiny B. Synowa uderzyła kobietę tępym narzędziem w głowę, a zwłoki zakopała dopiero po jakimś czasie. Monika K. wraz synem zamordowanej mieszkała na tej samej posesji co zamordowana Janina B.
Śledczy nie wykluczają kolejnych aresztowań. Mieszkańcy Hutniczej spekulują, że sprawczyni sama nie byłaby w stanie przenieść i zakopać zwłok.
Współpraca ASK
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!