Złodzieje zaatakowali w nocy z minionej soboty na niedzielę. Weszli do domu przez okno wychodzące na ogród. O godz. 1.23 wyważyli je (widać na nagraniu) i kolejno weszli do remontowanego wnętrza. Najpierw buszowali na parterze wprost pod okiem kamery - wyciągnęli z kieszeni latarki i zaglądali w każdy kąt szukają wartościowych przedmiotów, następnie wbiegli po schodach na piętro, skąd znieśli jeszcze kilka łupów. Na nagraniu widać wizerunki włamywaczy - obaj mają około 30-40 lat, krótkie włosy i ubrani są na sportowo. Jeden jest szczupłej budowy ciała, drugi - ma wyraźnie zarysowany brzuch.
Rabusie przez kilkanaście minut plądrowali wszystkie pomieszczenia. Na koniec kradną kamerę, co - jak sądzą- uchroni ich przed zatrzymaniem.
- Gdy razem z żoną wybieraliśmy się na urlop, kupiłem kamerę na wszelki wypadek i zamontowałem ją - tłumaczy pan Kamil, właściciel okradzionego domu. - Jednym z wariantów tego urządzenia był zapis obrazów w chmurze. - dodaje.
Nowoczesna technologia przerosła złodziejski spryt, bo zdemontowali wideorejestrator, po tym jak zapisał ich wizerunki, nie natomiast przed kradzieżą.
Pan Kamil nagranie przekazał policjantom z III Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- Sprawa jest w toku. To tylko kwestia czasu, żeby zatrzymać sprawców - mówi Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
We wtorek policja przesłała komunikat o poszukiwaniach z wizerunkiem sprawców.