Zmiany dla kierowców. Te osoby nie będą mogły odliczyć punktów karnych - tak szybko stracą prawo jazdy

Marek Weckwerth
Więcej kontroli policji oznacza więcej wpadek kierowców i większą frekwencję na kursach umożliwiających redukcję punktów karnych
Więcej kontroli policji oznacza więcej wpadek kierowców i większą frekwencję na kursach umożliwiających redukcję punktów karnych KPP Tuchola
Pobłażanie dla piratów drogowych kończy się. Ci kierowcy, którzy szczególnie mocno naruszą zasady bezpieczeństwa, nie będą mogli na przykład zredukować sobie punktów karnych.

Gdy jedzie się przez Bydgoszcz dwupasmową ulicą Fordońską, gdzie maksymalna prędkość ustalona jest na 70 km na godzinę, można zobaczyć, jak wielu kierowców wyprzedza innych przed i na przejściach dla pieszych, na którym ruch nie jest kierowany (bez świateł) - jak by w ogóle nie znali przepisów zabraniających tego manewru lub żadna myśl, prócz tej każącej przyciskać pedał gazu nie zaprzątała im głów.

Skala naruszeń przepisów na tej trasie jest ogromna - wynika z nie tylko obserwacji autora tekstu. Co gorsza, wielu zmotoryzowanych nie zwalnia przed przejściami, a to kolejne naruszenie zasad ruchu drogowego.

A przecież, pomijając już sam fakt, że przez takie zachowania można potrącić pieszego, to można też otrzymać 1500-złotowy mandat i do tego 15 punktów karnych.

Dwa takie przewinienia i sprawca traci prawo jazdy, bo limit punktów w jego kartotece wynosi 24 punkty (kasowane po roku), a młody stażem kierujący ma limit tylko 20-punktowy. Przekroczenie limitu (w obu przypadków) choćby o 1 punkt skutkuje zatrzymaniem uprawień.

Dla pełnego obrazu rzeczy dodajmy, że dwa takie same odnotowane przez policję wykroczenia oznaczają już nie 1500-złotowy mandat, a drożejący dwukrotnie, czyli do 3 tysięcy złotych.

Punkty się skumulują

Tyle że raz na pół roku każdy kierowca posiadający "prawko" od ponad roku ma prawo zapisać się na płatny kurs w wybranym przez siebie wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego (WORD) i odliczyć 6 punktów. W bydgoskim, toruńskim i włocławskim WORD-zie taki kurs (8 godz. lekcyjnych) kosztuje 1000 zł. Ale przykładowo w Krakowie trzeba wydać 1100 zł, natomiast we Wrocławiu tylko 850.

- To i tak niska cena, jeśli wziąć pod uwagę, że kurs może uchronić uczestnika przez utratą prawa jazdy. Niestety zachowania bardzo wielu kierowców są naganne, a zatem aby poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach, zaostrzenie kar i to znaczące wydaje się jedynym możliwym krokiem. Lepiej więc jeździć rozsądnie i nie narażać na koszty związane z naruszaniem przepisów ruchu drogowego – przekonuje Andrzej Gross, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy.

Okazuje się jednak, iż zapowiedź ze strony rządu uniemożliwienia tym zmotoryzowanym, którzy dopuszczają się szczególnie poważnych wykroczeń odliczenia punktów karnych, nie wpłynęła na razie na szczególne zainteresowanie kursami. W bydgoskim WORD-zie co miesiąc organizuje się 2-3 kursy dla 15-osobowej grupy. Więcej zapisów na kursy obserwuje się po dużych akcjach policji.

Projektowana nowelizacja zakłada, że nie będzie można odliczyć sobie punktów za najpoważniejsze wykroczenia, tj. najbardziej godzące w bezpieczeństwo ruchu drogowego. W projekcie Ministerstwa Infrastruktury napisano, że chodzi o zwiększenie prewencyjnego charakteru punktów karnych przyznawanych za naruszenie niektórych przepisów ruchu drogowego.

Na kierowców nie działa perswazja

Nadzieja, że kiedyś polscy kierowcy przestaną jeździć jak by się najedli szaleju, jest w gruntownej edukacji komunikacyjnej najmłodszych. Jednak w przypadku dorosłych, tych którzy uprawnienia do kierowania już posiadają, żadne programy prewencyjne, perswazja, apele czy akcje policji właściwie nic nie dają - w ostatnim czasie widać wręcz odwrotny skutek.

- Tak się niestety dzieje. Gdy z początkiem 2022 roku zaostrzono i to zdecydowanie kary dla kierowców łamiących przepisy, jakieś 90 procent z nich zaczęło się pilnować i jeździć wolniej oraz ostrożniej. Ale dziś oceniam, że około 90 procent wróciło do dawnych zachowań. Tak się dzieje przede wszystkim z tego powodu, że tylko niewielki odsetek łamiących przepisy jest zatrzymywanych przez policję, bo ta nie ma dość sił i środków. Istnieje więc powszechne poczucie bezkarności – dodaje dyrektor Gross.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Komentarze 2

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

T
TaR
Ale lipny artykuł, lejwoda i pitupitu o niczym.
D
Donald
Trzeba się porządnie za tych kierowców wziąć. Tylko już konfiskaty dla bogatych podobno nie ma? Czy to prawda? Jakiś lobbing?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl