Świeżo upieczeni małżonkowie termin ślubu specjalnie ustalili na zimę. To bowiem pora roku najspokojniejsza dla "rycerzy czarnego toru". Młoda para starała się zachować jak najwięcej prywatności, dlatego data ceremonii trzymana była w tajemnicy.
Mimo to podczas uroczystości w kościele Misjonarzy doliczyliśmy się około dwustu osób. Prócz najbliższej rodziny i przyjaciół zjawiła się spora grupa kibiców żużla. Agnieszka i Janusz odebrali olbrzymią ilość życzeń, także przekazywanych drogą telefoniczną i poprzez SMS-y.
"Na nowej drodze życia szczęścia całą beczkę, Agnieszce syna, Jaśkowi córeczkę " - napisał autor jednego z oryginalniejszych.
Do tych życzeń dołącza się także redakcja "Gazety Krakowskiej".
Po ceremonii ślubnej młoda para i zaproszeni goście - wśród nich był m.in. przyjaciel Janusza, jeżdżący z nim w parze podczas startów w Unii Leszno, Damian Baliński - udali się do ośrodka hotelowego "Grand" w Chotowej. Szampańska zabawa - jak zdradzili nam rodzice młodego pana - trwała aż do białego rana.
Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze