- Jak daleko może posunąć się człowiek dla zysku? Jak bardzo można być nieczułym na cierpienie zwierząt, gdy w grę wchodzą pieniądze? - pytają wolontariuszki, które relacjonują piątkowe zdarzenie. - To było jedno z wielu zgłoszeń: podejrzenie złych warunków bytowania psów w miejscowości Kolonia Strzelce. Nasze inspektorki podjechały "tylko zobaczyć" sytuację, zrobić rozpoznanie. To, co zastały na miejscu, jest niewyobrażalnie trudne do opisania - relacjonują.
Kilkadziesiąt psów było stłoczonych na niewielkim obszarze. Śmierdziało wodą wymieszaną z psimi odchodami. Czuło się fetor gnijącego siana. Do tego znaleziono zwłoki siedmiu szczeniąt. To odkryli działacze fundacji Oleśnickie Bidy.
- Fetor w oborze nie do opisania. Na podłodze miski, puste torby po karmie. Zwierzęta były głodne i spragnione. W międzyczasie nawiedzała nas świnka wietnamska, która chętnie zajadała się karmą dla psów. Brak słów, by opisać dokładnie i obrazowo warunki hodowli zwierząt. Jedynie zdjęcia oraz filmy oddają obraz zgrozy i tragedii, która miała tam miejsce od lat. Na miejscu znajdujemy także szereg leków, strzykawek, szczepionek - dodają przedstawiciele fundacji.
W sumie doliczono się 49 psów rasy golden retriever, labradorów, maltańczyków, husky czy beagle. Do tego w hodowli znajdowało się kilkanaście owiec.
Fundacja Oleśnickie Bidy prosi o pomoc finansową w celu zapewnienia zwierzętom pomocy weterynaryjnej, leczenia, kąpania oraz wykarmienia. Można również adoptować zwierzęta. Nr kontaktowy do Fundacji na rzecz bezdomnych i skrzywdzonych zwierząt „Oleśnickie Bidy” - 517 076 620.