Katarzyna Dróbka, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów potwierdza, że 16-latek przyznał się, że zażywał dopalacze w dniu, w którym doszło do zdarzenia.
Przypomnijmy. Uczeń jednego z liceów ogólnokształcących z Rzeszowa 25 maja spotkał się ze znajomymi w mieszkaniu jednego z nich. Mieszkanie mieści się na 10 piętrze bloku na osiedlu Drabinianka w Rzeszowie.
WIĘCEJ: 16-latek wypadł z 10 piętra bloku w Rzeszowie. Mógł być pod wpływem dopalaczy
- Kilkoro spośród nich zażywało w tym dniu dopalacze w postaci białego proszku i suszu roślinnego. Będąc prawdopodobnie pod wpływem wymienionych substancji, z nieustalonych dotychczas przyczyn 16-letni chłopiec wypadł z balkonu upadając na znajdujący się w pobliżu bloku nasyp. Pokrzywdzony przeżył i po niezwłocznym przewiezieniu do szpitala stwierdzono u niego ciężkie obrażenia ciała - informowała pod koniec maja prokuratura okręgowa.
- Nastolatek nie pamięta samego upadku, jedynie moment, w którym udzielano mu pomocy - dodaje prokurator Dróbka. - Jego stan zdrowia się poprawia.
Śledczy nadal badają, skąd pochodziły dopalacze, którymi raczyli się uczestnicy imprezy.
UWAGA WYPADEK
Trójkołowiec zderzył się z suzuki. Nie żyje motocyklista [ZDJĘCIA]
Bus wypadł z autostrady A4. 4 osoby ranne [ZDJĘCIA]
Autobus zderzył się z pociągiem [ĆWICZENIA, ZDJĘCIA, WIDEO]
WIDEO: Ćwiczenia funkcjonariuszy oddziału prewencji policji w Rzeszowie