Agata Mróz może zostać świętą?

Jaka jest recepta na to, by zostać świętym?
Potoczny pogląd jest taki, że świętość to czynienie jakichś nadzwyczajnych rzeczy, a to tylko nadzwyczajne przeżywanie codzienności. Realizacja misji życiowej z całkowitym oddaniem się zadaniu, które przed nami postawił Bóg.

I postulator jest taką osobą, która tropi i udowadnia, że dany kandydat na ołtarze bez reszty poświęcał się takiemu zadaniu?
Postulator działa jak dobry adwokat. Reprezentuje daną osobę przed trybunałem kościelnym i ma za wszelką cenę udowodnić, że nie ma przeszkód, aby ogłosić ją świętą.

A zdarza się zataić jakieś niewygodne epizody z życiorysu przyszłego świętego?
To by nie miało sensu, bo gdyby promotor sprawiedliwości, zwany również adwokatem diabła, to odkrył, moglibyśmy zapomnieć o beatyfikacji czy kanonizacji danej osoby.

Dlaczego mamy tak wielu świętych, którzy za życia byli duchownymi, a tak mało osób świeckich?
No, nie wiem czy tak mało, ale ma pan rację. Osoba duchowna żyje w jakimś zgromadzeniu. Współbracia ją znają i sami troszczą się o to, aby zebrać świadectwa, które pozwolą ją wynieść na ołtarze.

Czyli zwykli ludzie mają małe szanse na wyniesienie na ołtarze?
Wszystko zależy od determinacji środowiska, w którym żyli. Na przykład ta wspaniała siatkarka Agata Mróz... Czytałem wiele świadectw ludzi, którzy twierdzili, że była niezwykła, zawsze wyciągała pomocną dłoń do innych. Mimo choroby zdecydowała się urodzić dziecko. Była dobrym człowiekiem. Gdyby ludzie, którzy ją znali, zaczęli działać w kierunku ogłoszenia ją świętą, to proces by się rozpoczął. Choć czasami potrzeba wielu lat, aby doprowadzić go do końca.

No i potrzebny byłby cud za wstawiennictwem Agaty.
To jeden z warunków wyniesienia kogoś na ołtarze. Zazwyczaj jest to świadectwo osoby, która została uzdrowiona, bo prosiła o wstawiennictwo przyszłego świętego.

W czasach wczesnochrześcijańskich wystarczyło, że ktoś otoczony był kultem żyjących i ogłaszano go świętym. Teraz są tomy procedur.
Bo zaczęło dochodzić do nadużyć. W XII w. papież Aleksander III otrzymał list od jakiegoś cesarza, że w jego kraju szybko rozwija się kult zmarłego mnicha. Kłopot polegał na tym, że ten "święty" zmarł z przepicia. Wtedy papież powiedział "dość" i postanowił, że tylko Ojciec Święty ma władzę ogłoszenia kogoś świętym.

Mamy przykłady świętych, którzy początkowo prowadzili bardzo hulaszcze życie
To prawda. Na przykład Ignacemu Loyoli życie upływało głównie na hazardzie i pojedynkach, ale przyszło nawrócenie i dalszym swoim życiem udowodnił, że jest dobrym człowiekiem.

Kiedy po raz pierwszy ogłoszono kogoś świętym?
O, to było jeszcze za życia Chrystusa. Kiedy wisiał na krzyżu, a obok niego dwóch łotrów, powiedział do jednego z nich: "Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju". Dla mnie to pierwsza kanonizacja.
A tak w zasadzie, to po co nam święci? Nie wystarczy modlić się do Boga, bez "pośredników"?
Często traktujemy świętych instrumentalnie, jak bogatych krewnych, którzy powinni zostawić nam spadek. Jednak święci pokazują nam co innego. Udowadniają, że choćby w nie wiem jak trudnych czasach przyszło nam żyć, można to robić godnie, bez przekrętów, bez kłamstwa, można pomagać potrzebującym. To ważne świadectwo.

Nieźli idealiści z tych świętych. Polityk chyba świętym nie zostanie?
(śmiech) A ma ku temu jak najlepsze warunki. Przecież ma służyć innym...

Rozmawiał Krzysztof Sakowski

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na prezydenta Krakowa
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Kierowca busa dostał 23 punkty karne!Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego