Agresja wobec chorych na koronawirusa. Sytuacja zmieni się, gdy zachoruje ktoś z rodziny, sąsiad, przyjaciel - mówi psycholog Hanna Brycz

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
123rf
Niewyobrażalna fala nienawistnych komentarzy pojawia się pod informacjami o osobach chorych na koronawirusa. Nienawiść ta doprowadziła już do tragedii - zginął szanowany lekarz z Kielc, który nie zniósł ciężkich oskarżeń, rzucanych na niego po wykryciu wirusa. Dlaczego jesteśmy tak okrutni wobec bliźnich? I czy ta sytuacja może się zmienić? Na trudne pytania odpowiada prof. Hanna Brycz, psycholog społeczny, kierownik Zakładu Psychologii Społecznej Instytut Psychologii Wydziału Nauk Społecznych UG

Wobec dwóch zakażonych koronawirusem kobiet z Pszczółek rozpętała się wręcz niewyobrażalna fala hejtu w Internecie. Z Kielc dochodzą nas dramatyczne informacje o zakażonym lekarzu, który miał popełnić samobójstwo po nienawistnych wpisach, kierowanych w jego kierunku. Co się z nami dzieje?
Główną przyczyną jest ludzki strach. Ludzie się boją, nie wiedzą, czy zachorowali, czy też nie, bo przecież choroba może rozwinąć się w ciągu kilku najbliższych dni. To zwykły lęk przed śmiercią, który w pierwszym momencie powoduje wzrost samooceny. Towarzyszy mu agresja, czyli niechęć wobec osób, które - jak się wydaje - są przyczynami tego lęku. Czyli wobec chorych, a szczególnie na tych, którzy są blisko nas. Takich, którzy teoretycznie mogą stanowić zagrożenie.


Obserwujemy znaczący wzrost zachorowań. Czy nasz stosunek wobec kolejnych osób zakażonych COVID-19 wówczas się zmieni?

Jest coś takiego, jak efekt zblednięcia. Zupełnie inaczej wygląda informacja o jednej osobie chorej, a inaczej, gdy mamy ich już kilkudziesięciu. Wówczas ta pierwsza osoba ulega jakby rozmyciu. Gdyby w naszym otoczeniu pojawiło się 50 procent zakażonych, to ich postrzeganie byłoby inne.

Oby nie.

Oby. Jednak kiedy pewnego dnia wśród chorujących znajdą się członkowie naszych rodzin, sąsiedzi, przyjaciele, wówczas pojawi się ludzki odruch. I pełne współczucia pytanie: O Boże, ciebie też to spotkało?

Nasze pokolenia pierwszy raz tak naprawdę stanęły w obliczu epidemii, wymagającej izolacji społecznej. Czy liczy pani, że bez wzajemnych kontaktów międzyludzkich empatia przeważy w końcu nad strachem?
Niestety, jest tak, że obecnie częściej, silniej i wyraziście pojawia się tzw. efekt grupy własnej i grupy obcej. My, wewnątrz własnej grupy tych, którzy nie są chorzy, będziemy działać przeciwko tym, którzy nie przestrzegają higieny, zaleceń pozostania w domach, albo - o czym też słyszałam - po powrocie od dzieci z zagranicy sami nałożyli na siebie kwarantannę, nie idąc do lekarza. Już to budzi oburzenie. Członkowie grupy własnej zwrócą się jednym frontem przeciw członkom grupy obcej, zarzucając im, że sprowadzają powszechne niebezpieczeństwo.A im bliżej taki"obcy"mieszka, tym fala oburzenia będzie większa i silniejsza. Te osoby stają się niezwykle widoczne - w sklepie, na spacerze, w oknie własnego mieszkania. Równocześnie zaczynają się jednoczyć np.ludzie, którzy nigdzie nie wyjeżdżali. Czyli teoretycznie ci, którzy nie sprowadzają ryzyka na bliźnich.


We wpisach często pojawia się pytanie: po co? Po co pojechali na wycieczkę, po co wracali, po co robili zakupy?

Na razie obserwujemy niechęć wobec zachowania, które autorzy wpisów mogliby przecież też sami przejawiać. Mając informacje sprzed trzech, czterech tygodni o rozprzestrzenianiu się wirusa i bilet do Włoch, wielu z nich zapewne skorzystałoby z okazji. Mamy tu do czynienia z błędem poznawczym, także z iluzją pozytywną: innych to dotnie, ale nie mnie. Trzeba uświadomić to dzisiejszym hejterom.


Wyjazd do Włoch, Francji czy Tajlandii przestaje już być kryterium ryzyka zachorowania. Wirusa można złapać, wsiadając do windy na osiedlu.

Wtedy zniesie się bariera między grupą własną i obcą. Będą inne warunki startowe, by znaleźć się w innej grupie społecznej. Zupełnie inaczej będziemy patrzeć na ludzi, którzy zachorowali "niewinnie", łapiąc wirusa np.od dziecka w rodzinie.Skończy się nienawiść i pierwotny hejt wobec tych, którzy przyjechali do Polski w ostatnich tygodniach z innych krajów.

Wyjdziemy z tego pokaleczeni czy wzmocnieni?
Mam wrażenie, że obecna sytuacja bardzo wiele nas nauczy. Przede wszystkim ciągłego przebywania z członkami rodziny na domowych kwarantannach. Dowiemy się wiele nowego i ciekawego o bliskich. Dla niektórych,oczywiście, będzie to trudne. Widziałam już memy pokazujące osoby, które jeżdżą po pięciu dniach siedzenia w domu tramwajem i liżą poręcze, by wreszcie się zakazić. A już na poważnie - mamy szansę na nauczenie się spędzania czasu z rodziną. Ponadto skończy się ta niezdrowa, rozdmuchana konsumpcja, dzieląca ludzi na bardzo dobrze i bardzo źle zarabiających. Były bowiem ogromne animozje między tymi grupami. Dziś podział jest inny - na chorych i zdrowych. Póki chorych jest niewielu, ten podział będzie ostry, bo po jednej stronie stają ci, których było stać na wyjazd na wycieczkę za granicę, a po drugiej ci, których nie było stać. Kiedy zaczną chorować ci, którzy nie wyjeżdżali, te podziały zaczną zanikać. I wówczas będzie nas stać na solidarność grupową.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pasta jajeczna z awokado

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Agresja wobec chorych na koronawirusa. Sytuacja zmieni się, gdy zachoruje ktoś z rodziny, sąsiad, przyjaciel - mówi psycholog Hanna Brycz - Dziennik Bałtycki

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
22 marca, 23:01, Gość:

Trudno kochać osobników którzy w czas epidemii jadą balować lub za kasą za granicę w ogniska pandemii i wracają z wirusem.

Pokazywano dzieciaków które pojechały do Hiszpanii w największy rozkwit wirusa na kolarski obóz kondycyjny. Co chwila czyta się o powrotach z zagranicy chorych. To przez nich mamy tyle przypadków. A pacjent zero ten medialny "bohater", większość ma dość jego martyrologii. Ale właściwe pretensje należy kierować do rządzących i opozycji za niepodejmowanie właściwych kroków tylko pozorację walki. Bo bieganie za chorymi i apele o ujawnianie się tych co z nimi przebywali to nie jest zapobieganie a już na pewno nie przerwanie łańcucha zakażeń. Chińczycy pokazali skuteczną i jedyną metodę. Po dwóch miesiącach mają zero nowych zakażeń.

23 marca, 10:56, Gość:

Nie obwiniaj Hiszpanów itd.... nie trzeba patrzeć daleko! Po co Polski rząd organizuje akcję "Lot do domu"? Niech posiedzą za granicą te parę dni dłużej, przecież korona z głowy też nie spadnie.

Właśnie oni chcą aby im ta korona spadła w polsce... ?

G
Gość

Dlatego czas ludzi dobiega końca....

G
Gość

Wszyscy musimy złapać tego wirusa, każdy z nas musi przez to przejść. Innej opcji nie ma. Większość nabedzie na niego odporność i stanie się on kolejna choroba która będzie non-stop występować z mniejszym lub większym natężeniem zabijając jednostki najsłabsze. Tak jak jest z wieloma innymi chorobami.

Musimy nauczyć się z tym żyć - innej opcji nie ma.

Co jakiś czas będą pojawiały się kolejne wirusy, mniej lub bardziej zjadliwe, bardziej lub mniej śmiertelne.

Tego nie da się w żaden sposób zatrzymać.

Próby spowalniania to tak jak zawracanie kijem rzeki.

G
Gość
22 marca, 23:01, Gość:

Trudno kochać osobników którzy w czas epidemii jadą balować lub za kasą za granicę w ogniska pandemii i wracają z wirusem.

Pokazywano dzieciaków które pojechały do Hiszpanii w największy rozkwit wirusa na kolarski obóz kondycyjny. Co chwila czyta się o powrotach z zagranicy chorych. To przez nich mamy tyle przypadków. A pacjent zero ten medialny "bohater", większość ma dość jego martyrologii. Ale właściwe pretensje należy kierować do rządzących i opozycji za niepodejmowanie właściwych kroków tylko pozorację walki. Bo bieganie za chorymi i apele o ujawnianie się tych co z nimi przebywali to nie jest zapobieganie a już na pewno nie przerwanie łańcucha zakażeń. Chińczycy pokazali skuteczną i jedyną metodę. Po dwóch miesiącach mają zero nowych zakażeń.

Nie obwiniaj Hiszpanów itd.... nie trzeba patrzeć daleko! Po co Polski rząd organizuje akcję "Lot do domu"? Niech posiedzą za granicą te parę dni dłużej, przecież korona z głowy też nie spadnie.

G
Gość

Trudno kochać osobników którzy w czas epidemii jadą balować lub za kasą za granicę w ogniska pandemii i wracają z wirusem.

Pokazywano dzieciaków które pojechały do Hiszpanii w największy rozkwit wirusa na kolarski obóz kondycyjny. Co chwila czyta się o powrotach z zagranicy chorych. To przez nich mamy tyle przypadków. A pacjent zero ten medialny "bohater", większość ma dość jego martyrologii. Ale właściwe pretensje należy kierować do rządzących i opozycji za niepodejmowanie właściwych kroków tylko pozorację walki. Bo bieganie za chorymi i apele o ujawnianie się tych co z nimi przebywali to nie jest zapobieganie a już na pewno nie przerwanie łańcucha zakażeń. Chińczycy pokazali skuteczną i jedyną metodę. Po dwóch miesiącach mają zero nowych zakażeń.

A
Ania

To polska mentalność, nic innego! Zawiść i nienawiść!

G
Gość

Jak to skad sie bierze z glupoty niewiedzy i innych takich rzeczy to moze dotknac kazdego z nas. A kto mysli ze jest inaczej do do myslenia nie uzywa glowy

G
Gość
20 marca, 9:37, Gość:

Mamy tu faktyczny obraz "miłości bliźniego" tak mocno preferowany przez kler. Kler i rząd wychowali społeczeństwo pazerne i pełne złości.Zaczynamy zbierać tego owoce.

20 marca, 13:59, Gość:

Zaufaj Jezusowi

Z skąd u Ciebie taka złość. Szkoda, że widzimy źdźbło w oku bliźniego, a nie widzimy belki we własnym.

G
Gość

Nie zmienia to faktu, że ludzie bardziej zamożni uważają, że ich stać na wszystko. Nawet na brak odpowiedzialności. Szkoda, że wraz ze wzrostem zasobności portfele nie wzrasta mądrość.

Grzegorz

M
M

Cytrusek jest czynny

G
Gość

Traktujmy ludzi na kwarantannie jak bohaterów, izolują sie dla reszty społeczeństwa, dla NAS, należy im się szacunek i empatja - nie hejtujmy, bo każdego z nas może spotkać konieczność przejścia kwarantanny

G
Gość
20 marca, 9:37, Gość:

Mamy tu faktyczny obraz "miłości bliźniego" tak mocno preferowany przez kler. Kler i rząd wychowali społeczeństwo pazerne i pełne złości.Zaczynamy zbierać tego owoce.

Zaufaj Jezusowi

j
jaka szkoda
20 marca, 9:37, Gość:

Mamy tu faktyczny obraz "miłości bliźniego" tak mocno preferowany przez kler. Kler i rząd wychowali społeczeństwo pazerne i pełne złości.Zaczynamy zbierać tego owoce.

Czyli ciebie także. A może to tacy jak ty siejecie nienawiść, co udowadniasz swoim wpisem.

G
Gość
19 marca, 18:58, Janko Biały:

Pani profesor,stać mnie na wyjazd zagraniczny ale tylko idiota ryzykuje zdrowiem albo życiem,by pojezdzić na nartach we włoskich Dolomitach.Wiadomo było od dawna,które kierunki są niewskazane.Podziały nie znikną,bo zawsze będę miał żal do tych,co nieroztropnie wyjechali i przywieżli to dziadostwo do kraju.

20 marca, 7:47, Gość:

Dokładnie tak, a dodał bym jeszcze, że dziennikarze nie powinni nadużywać słowa Hejt, bo zjawisko które te słowo opisuje to nieuzasadniona nienawiść, a pretensje do pana co w ogólnie znanym regionie zagrożenia robi sobie wakacje i przywozi nam zarazę to chyba uzasadniony powód do pretensji, jak ktoś lekkomyślnością stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia nam i naszych bliskich.

20 marca, 10:32, sit:

chyba że jeżeli ktoś ma kase , dużo kasy to uważa , że jego żadne reguły nie obowiązują, te co ustanowili to dla ciemnych ludzi.

Reguły ustalają ci co mają władzę i są dla pospólstwa.

Władza wynika z posiadania kasy.

Interpretacja i stosowanie zasad są w gestii tych którzy je ustalili.

G
Gość
19 marca, 17:53, Czytalm o tym ...:

Tylko 2 % populacji jest inteligentna. Reszta "mysli", ze chamstwo i bezczelnosc to jest to samo co intrligencja.

20 marca, 8:43, Gość:

inteligentna jest cała populacja, różnimy się głównie poziomem wykształcenia i świadomością rozumowania, co się kształci poprzez pracę umysłową itp. no ale zawsze znajdzie się ten kompletny niż intelektualny dla którego jest łatwiej określać świat jako czarny lub biały, ludzi mądrych lub głupich :P.

nikt nie uważa "chamstwo i bezczelnosc" za inteligencje, jest to zwykła patologia wyniesiona z niektórych domów.

Genialne jest 2% populacji - oni stanowią zawsze elite w każdym systemie. Aktualnie to milionerzy, mafiosi, główni politycy, wybitni naukowcy i twórcy. Kiedyś byli to sekretarze rządzących partii, przywódcy religijni, arystokracja etc.

8% populacji jest inteligentna - w skrócie "klasa średnia" (ale taka prawdziwa), kiedyś była to szlachta czy obywatele greckich miast.

Te genialne 2% rządzi używając inteligentnych 8% nad 90% reszty - kiedyś nazywanych niewolnikami, chłopstwem, motłochem, robotnikami. Obecnie to "konsumenci", pracownicy etc.

2% korzysta z tego co wyprodukuje 90%, 8% "inteligentnych" nadzorców (kiedyś karbowych, obecnie menadżerów, kierowników itp) ma to co spadnie z pańskiego stołu "genialnych" (lub uda im się niepostrzeżenie ukraść, nie przekazać od plebsu elicie).

Tak było, jest i będzie.

90% społeczeństwa to biblijne owce, oporzadzaja je niewolnicy, a należą do Pana.

Wróć na i.pl Portal i.pl