PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Bracia Kurkowi tak się bawią! [ZDJĘCIA]
Powiat leszczyński: Sportowy arsenał pod kontrolą
Wszystko jest dla ludzi. Byle rozsądnych
Air Soft Gun zyskuje w Poznaniu coraz większą popularność. Bawią się zafascynowani militariami studenci, ale także stateczni lekarz, prawnicy czy strażacy. Tam nie ma podziału na zawody czy wykształcenie. Jesteś z kimś w drużynie więc wraz z nim "ramię w ramię" strzelasz do przeciwników.
- Jeszcze niecały rok temu byłam przeciwnikiem takiej formy spędzania czasu - mówi Sonia Różańska, członek Poznańskiego Stowarzyszenia Airsoftu. - Wydawało mi się to dziecinne, że dorośli mężczyźni zamiast siedzieć w domu z rodziną bawią się w wojnę. Gdy wzięłam udział w pierwszej strzelance zupełnie zmieniałem zdanie. I dzisiaj jestem jedną z nich.
Obecnie w PSA jest zarejestrowane 25 osób. W kolejce czekają też tzw. rekruci. Co jest wyjątkowe w ASG? Zdaniem wielbicieli, to rewelacyjny sposób by odstresować się po ciężkim tygodniu pracy. To zabawa dla wszystkich tych, którzy czują, że chcą aktywnie spędzić swój wolny czas robiąc coś nietypowego. I nie wydawać na to zbyt gigantycznych pieniędzy. Bo zabawę z "airsoftem" można rozpocząć inwestując około 300 złotych.
- Umundurowanie można niedrogo kupić w demobilu, a pierwszym większym wydatkiem tak naprawdę jest broń - mówi Bartłomiej Grella, fan ASG i pracownik sklepu Spec Shop. - Elektryczny karabin, który sprawi, że gracz będzie miał szansę na podjęcie walki z przeciwnikiem to wydatek około 350 złotych. Do tego trzeba kupić kulki. Cztery tysiące sztuk kosztuje 36 złotych. Taka ilość spokojnie wystarcza na rozegranie nawet całodniowego scenariusza.
Z Markiem Różańskim, prezesem Poznańskiego Stowarzyszenia Airsoftu rozmawia Maciej Roik
Czym jest Air Soft Gun?
Marek Różański: - To jest trochę jak zabawa w żołnierzy, która jest idealnym sposobem na ciekawe spędzenie wolnego czasu. Używamy replik broni w skali 1 do 1 oraz umundurowania, a gra polega na eliminowaniu przeciwników strzelając do nich z plastikowych kulek. ASG to wierniejsze niż paint ball odwzorowanie wojennej rzeczywistości.
Popularność "airsoftu" rośnie?
Marek Różański: - Tak. To widać szczególnie wiosną i latem. W tych miesiącach zgłasza się do nas wiele osób, które chcą wstąpić do stowarzyszenia.
Wiosną i latem, a zatem sezon nie trwa cały rok?
Marek Różański: - Nie do końca. Oczywiście najprzyjemniej spotykać się na "strzelankach" gdy jest ciepło, ale tak zdarza nam się rozgrywać scenariusze również zimą. Problemem są jednak mrozy, bo nasza broń ma części aluminiowe, które pod wpływem niskich temperatur czasem pękają.
Rozmawiał Maciej Roik
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]