Około godz. 11 do sądu zadzwoniła anonimowa osoba, która poinformowała o tym, że w budynku sądu podłożony został ładunek wybuchowy. Podjęto decyzję o ewakuacji obiektu.
– Policjanci z grupy pirotechnicznej przeszukują każde pomieszczenie sądu w poszukiwaniu podejrzanych elementów – mówi podinspektor Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP Głogów.
Budynek opuścili nie tylko pracownicy, ale też uczestnicy rozpraw. Te zaplanowane na późniejsze godziny zostały odroczone.
– Jakiś pajac robi sobie żarty, albo nie chciał przyjść na rozprawę. A zwykły człowiek traci dzień i nerwy, żeby przyjechać do sądu – mówiła nam kobieta, która była dziś wezwana w charakterze świadka.