Spis treści
Mężczyzna, którego wózek widłowy niemal przeciął na pół, zaczyna dostrzegać „światło w tunelu”. Doznał obrażeń zmieniających jego życie, o czym teraz opowiada ze swoją żoną. Wcześniej pracował na placu budowy w Montanie w USA.
Z wózkiem widłowym runął z mostu
18-letni wówczas Loren obsługiwał wózek widłowy na moście, gdy ten runął z wysokości 10 metrów na ziemię razem na nim. Jego prawe ramię zostało oderwane od ciała, a każda kość od miednicy w dół została zmiażdżona.
Lekarze musieli wykonać amputację części jego ciała poniżej pasa, aby uratować mu życie. Od czasu strasznego incydentu w 2019 r. życie Lorena zmieniło się dramatycznie, ale pozostaje on niesamowicie optymistyczny.
Sprawiła to Sabia, jego żona, która dzieli się informacjami na temat zdrowia męża w nowym filmie na YouTube.
Najgorsze pół roku w jego życiu
Kobieta mówiła o trudnym sześciomiesięcznym okresie, który mąż znosił z powodu kamieni nerkowych, a które są niezwykle bolesne i mogą powodować infekcje.
„Próbowaliśmy leczyć infekcje nerek w domu i dostawał antybiotyki, ale to wciąż wracało” — mówiła.

W końcu trafił do szpitala, żeby dostać dożylnie antybiotyki. Para czeka z niecierpliwością na operację mężczyzny. Loren, który zmagał się z brutalnymi sześcioma miesiącami agonii, w końcu dostrzega jakieś „światło w tunelu”.
„Polepszyło się, nie muszę być cały czas na antybiotykach. Najważniejsze, że nam przy sobie 'anioła', a lekarz rozważa przepisanie mi antybiotyków trzy razy w tygodniu, aby zapobiec rozwinięciu się infekcji” - mówi.