Pierwsze zarzuty o antysemickie motywy pojawiły się jeszcze przed otwarciem wystawy. Teraz krytyka staje się coraz głośniejsza. Niemieckie media określają skandal związany z wystawą jako punkt zwrotny i domagają się wyciągnięcia surowych konsekwencji, także wobec minister odpowiedzialnej za kulturę.
Wśród motywów, które wzbudziły największe oburzenie, jest praca indonezyjskiego kolektywu artystycznego Taring Padi'. Przedstawia ona ubranego w garnitur i krawat mężczyznę o zębach rekina, z cygarem w ustach. Spod kapelusza oznakowanego literami SS wystają mu pejsy. Inna postać zaprezentowana przez artystów ma na głowie hełm z napisem „Mossad”, chustę z gwiazdą Dawida i nos świni.
Kolejna praca, nawiązująca do słynnego dzieła Pabla Picassa „Guernica” ukazuje izraelskich żołnierzy atakujących palestyńskich rolników.
„Documenta wstydu”
W artykule zatytułowanym „Documenta wstydu” gazeta „Juedische Allgemeine” wskazuje, że od tygodnia najważniejsza na świecie wystawa wywołuje jeden antysemicki skandal za drugim i to na skalę, która do niedawna byłaby uważana za nie do pomyślenia. „Jest to porażka, która nie ma sobie równych” – uważają dziennikarze.
„Jak to możliwe, że żydowscy artyści z Izraela zostali celowo wykluczeni ze Światowej Wystawy Sztuki w Kassel? Jak to możliwe, że protesty stowarzyszeń żydowskich przeciwko tej decyzji zostały całkowicie zignorowane? Jak to możliwe, że najbardziej ohydne antysemickie »dzieło sztuki«, jakie pokazano publicznie w Niemczech od 1945 roku, zostało wystawione na documenta?” – pytają niemieccy dziennikarze.
Winą za to wszystko ponoszą – zdaniem gazety – dyrektorka Sabine Schormann, minister sztuki Hesji Angela Dorn oraz burmistrz Kassel Christian Geselle, a także minister stanu ds. kultury Claudia Roth.
„Albo Roth nie była w stanie wpłynąć na długo zapowiadany rozwój. Albo nie mogła lub nie chciała zrozumieć, że nienawiść do Żydów jest elementarnym wyzwaniem dla naszej demokracji. Oba dyskwalifikują ją w najwyższym stopniu jako ministra stanu ds. kultury” – uważa gazeta. W artykule podkreślono, że rząd federalny musi powierzyć Ministerstwo Kultury komuś, kto wiarygodnie przeciwstawia się nienawiści do Żydów. „Komuś, kto sprawuje urząd kompetentnie i z godnością” – dodano, wskazując że Claudia Roth nie pokazała ani jednego, ani drugiego.
„Tu się kończy wolność artystyczna”
Na antysemickie motywy zareagowała w poniedziałek Centralna Rada Żydów w Niemczech, która oceniła, że kierownictwo documenta w oczywisty sposób zawiodło w sprawie antysemityzmu. Jak podkreślił szef Rady Josef Schuster, nie ma znaczenia, skąd pochodzą artyści, którzy szerzą antysemityzm. – Wolność artystyczna kończy się tam, gdzie zaczyna się wrogość wobec ludzi – oświadczył. Krytyka popłynęła też z ambasady Izraela w Niemczech.
Wystawa w Kassel została otwarta w sobotę 18 czerwca. To już 15. edycja tego wydarzenia, organizowanego co pięć lat.
juedische-allgemeine.de, dw.com
