Już dziś żółto-niebiescy rozegrają w Gniewinie o godz. 17 sparing z ekstraklasowym Piastem Gliwice, który trzy dni temu pokonał w testmeczu 3:1 rywala zza miedzy, Lechię Gdańsk. Z kolei pojutrze, 8 lipca o godz. 17, przeciwnikiem Arki Gdynia na tym samym boisku będzie zespół z Pomorza, drugoligowa Radunia Stężyca.
Wojciech Łobodziński nie ukrywa, że podczas przygotowań w Gniewinie przed startem sezonu daje swoim podopiecznym mocno w kość. Zajęcia są forsowne. Niektórzy piłkarze już porównują je do obciążeń, jakie fundował im jeszcze całkiem niedawno w Gdyni trener Ryszard Tarasiewicz.
- Intensywność na treningach będzie bardzo wysoka - zapowiadał Wojciech Łobodziński przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. - Jak najszybciej trzeba zaadaptować się do takiej pracy. Musimy mocno pracować, bo dużo czasu do pierwszego meczu nie mamy. Chcę zobaczyć w intensywnych zajęciach wszystkich zawodników i zorientować się, czy są w stanie wytrzymać takie obciążenia.
Od początku zgrupowania w Gniewinie nie było to jednak możliwe, gdyż dwóch podstawowych graczy żółto-niebieskich w minionym sezonie, Janusz Gol i Hubert Adamczyk, nie pojechało na obóz z całym zespołem.
Leczą oni drobne urazy i rozpoczną przygotowania później. Nie ma też w Gniewinie młodzieżowca, Jakuba Staniszewskiego, który nie wrócił jeszcze do treningów po przebytej w maju operacji.
Z kolei brak Bartosza Rymaniaka i Adriana Purzyckiego wynika z podjętej decyzji przez działaczy Arki Gdynia i nowy sztab szkoleniowy. Zawodnicy ci są zdrowi, jednak mimo obowiązujących jeszcze przez rok umów klub chciałby się z nimi rozstać.
Trenują natomiast nowi gracze, czyli zakontraktowani Martin Chudy, Michał Borecki, Paweł Lenarcik i Abdallah Hafez, a także Olaf Kobacki, Kasjan Lipkowski, Jakub Wilczyński i Paweł Depka, którzy powrócili do Gdyni z wypożyczeń do innych klubów.
W porównaniu do kadry pierwszego zespołu z ubiegłego sezonu nie ma Mateusza Żebrowskiego, Omrana Haydarego i Michała Molendy. Całej trójce podziękowano za grę w żółto-niebieskich barwach.
Próżno jest także wypatrywać na zajęciach Daniela Kajzera, który przeniósł się do Botewa Płowdiw, Mateusza Stępnia wytransferowanego do Stali Mielec oraz klubowej legendy, Marcusa da Silvy.
Brazylijczyk z polskim paszportem, najskuteczniejszy strzelec w historii klubu, nie skorzystał z oferty pozostania w Arce Gdynia i ogłosił zakończenie kariery.
Wiadomo, że przydałyby się kolejne transfery, ale o jakościowe wzmocnienia wcale łatwo nie będzie. Michał Kołakowski, właściciel Arki Gdynia i jego ojciec są w dość trudnym położeniu, gdyż m.in. na skutek konfliktu z mniejszościowymi akcjonariuszami sportowej spółki akcyjnej gdyńscy samorządowcy już zapowiedzieli, że nie będą dalej wspierać żółto-niebieskich finansowo w ramach umów promocyjnych.
Tylko z tego powodu budżet na nowy sezon może być niższy o około cztery miliony złotych. Co więcej, dalszego wspierania Arki Gdynia zaprzestało też kilkunastu sponsorów.
Wiadomo ponadto, że właściciel żółto-niebieskich nie może liczyć na wpływy z biletów i dnia meczowego na poziomie z ubiegłego sezonu. Najbardziej zagorzali kibice Arki Gdynia, którym nie podoba się styl zarządzania klubem przez familię Kołakowskich, ogłosili bowiem bojkot meczów domowych zespołu. Nawołują też do zaprzestania kupowania produktów z oficjalnego sklepu klubu.
Mimo tego działacze z Gdyni czynią kolejne, transferowe przymiarki. W kręgu zainteresowań żółto-niebieskich znajduje się podobno 27-letni Hiszpan Luis Garcia Perez „Zelu”.
To skrzydłowy, który grając na Półwyspie Iberyjskim w barwach trzecioligowego CD Bajoz, zaliczył w minionym sezonie spadek. Tym zawodnikiem zainteresowana ma być jednak także Lechia Gdańsk.
Żółto-niebiescy po powrocie z Gniewina rozegrają jeszcze dwa sparingi na obiektach Gdyńskiego Centrum Sportu. 12 lipca ich przeciwnikiem będzie Stomil Olsztyn, a trzy dni później Olimpia Elbląg.
Ligowe rozgrywki arkowcy zainaugurują 21 lipca o godz. 18 u siebie starciem z wymagającym przeciwnikiem, Termaliką Bruk-Betem Nieciecza.
Jest już przesądzone, że mecz ten rozegrany zostanie przy ul. Olimpijskiej 5 przy mocno pustawych trybunach. Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki o tej samej godzinie organizuje bowiem tego dnia spotkanie międzypokoleniowe fanów na legendarnej „Górce” przy ul. Ejsmonda.
