Wcześniej w nocy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat.
"Polska z całą mocą potępia ataki rozpoczęte przez Iran na Izrael. Wzywamy Iran i jego sojuszników do zachowania powściągliwości i natychmiastowego zaprzestania działań wojennych. Priorytetem jest zapewnienie stabilności i pokoju w regionie" - napisano na platformie X.
Szef naszego MSZ Radosław Sikorski napisał w niedzielę rano na X: "Brawo za odparcie wielkiej irańskiej napaści powietrznej z kilku kierunków".
W niedzielę rano sytuacja znacznie się uspokoiła. Niestety Iran zapowiada kolejne kroki na wypadek izraelskiego odwetu. Tymczasem sam Izrael nie podjął decyzji, co dalej. Przynajmniej oficjalnie.
Tymczasem USA ogłosiły, że nie popierają ew. odwetu armii izraelskiej na Iranie.
Przypomnijmy, że Iran dysponuje wieloma rakietami dalekiego zasięgu.
Stany Zjednoczone obawiają się eskalacji konfliktu na inne kraje, co byłoby zgubne z wielu powodów.
Oczywiście świat zachodni potępił nocny atak Iranu, jednak wiele oświadczeń wydano w dość stonowanym tonie.
"Stanowczo potępiamy trwający atak, który może zepchnąć cały region w chaos. Iran i jego poplecznicy muszą natychmiast to zatrzymać. W pełni solidaryzujemy się z Izraelem" - ogłosiła szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock.
Nikomu nie uśmiecha się wizja kolejnej wojny - tak można w skrócie ocenić stan gry.
