Atak na przejście graniczne w obwodzie biełgorodzkim
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać kłęby dymu nad przejściem granicznym między Ukrainą a Rosją. Jak pisze na swoim koncie na Telegramie kanał „ПРЯМИЙ” („Bezpośredni”) ma to być efekt działa rosyjskich ochotników.
Na oficjalnych kontakt Legionu „Wolność Rosji” pojawiło się oświadczenie, w którym jego członkowie zapowiadają, że „wracają do domu”. Jak mówią, „czas zakończyć dyktaturę Kremla”.
Rosjanie walczą także po stronie Ukrainy
„Jesteśmy Rosjanami takimi jak wy. Różni nas to, że nie chcemy dłużej usprawiedliwiać działań zbrodniarzy u władzy. Chwyciliśmy za broń, by bronić wolności naszej i waszej. Dziś jest czas, byśmy wszyscy wzięli odpowiedzialność za naszą przyszłość. Czas zakończyć dyktaturę Kremla” – przekonują członkowie Legionu.
W oddzielnym wpisie na Telegramie, żołnierze z rosyjskiej formacji wezwali mieszkańców regionów przygranicznych Rosji, by ci pozostali w domach.
„Zostańcie w domach, nie stawiajcie oporu i nie bójcie się. Nie jesteśmy waszymi wrogami. W przeciwieństwie do zombie Putina, nie ruszamy cywilów i nie wykorzystujemy ich do własnych celów. Wolność jest blisko!” – czytamy.
Jednostka zapowiedziała również, że wkrótce przedstawi dalsze szczegóły swoich działań.
Jaki cel ma Legion „Wolność Rosji”
Legion „Wolność Rosji” powstał z Rosjan oraz Białorusinów, którzy stoją po stronie Ukrainy. Część z nich to byli jeńcy wojenni, którzy poddali się ukraińskim wojskom i zdecydowali się zmienić stronę.
Jak przekonują, ich ostateczny cel jest na Placu Czerwonym w Moskwie, gdzie na Kremlu chcą wywiesić flagę wolnej Rosji.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś