Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 17.30. Wtedy to autobusem linii nr 16 jechała para z dzieckiem. - Awantura zaczęła się mniej więcej na wysokości ronda Solidarności i trwała do zatrzymania się autobusu przy cmentarzu przy ulicy Gnieźnienskiej - mówi Anna Wolny, kierownik działu organizacji przewozów MZK Koszalin.
- Do mężczyzny i kobiety z dzieckiem podeszła kontrolerka. Kobieta miała bilet, ale bilet nie był skasowany. W takich sytuacjach rzecz kończy się mandatem. Podczas wyjaśniania sprawy mężczyzna towarzyszący kobiecie stał się agresywny, krzyczał, biegał po autobusie. Groził, że powybija szyby, że nikt nie ma prawa przetrzymywać ich w autobusie. W pewnej chwili podbiegł do kontrolerki, chwycił z tyłu i zaczął dusić. Kontrolerka wyrwała się. Wtedy mężczyzna chwycił za młotek, który w razie zagrożenia służy do wybijania szyb i wybił szyby w drzwiach autobusu, po czym wysiadł.
Chwilę później awanturnik został zatrzymany przez policję. MZK wyceniło wstępnie straty na 10 tysięcy złotych. Trwa wyjaśnianie sprawy.
Mężczyzna ma 40 lat i został zatrzymany do wyjaśnienia.
