Banki boją się, że gwałtownie potanieją nieruchomości, aspadną nasze zarobki więc przestaniemy spłacać kredyty hipoteczne: 10.06.2020 r.

Zbigniew Biskupski
Mieszkania i domy mimo kryzysu wywołanego przez koronawirusa wciąż nie tanieją, za to trudniej dostać na nie kredyt.
Mieszkania i domy mimo kryzysu wywołanego przez koronawirusa wciąż nie tanieją, za to trudniej dostać na nie kredyt. Karolina Misztal / Polska Press
Popyt na kredyty hipoteczne spadł w kwietniu o ponad 20 proc. Ale ta liczba jest pułapką prowadzącą do błędnych wniosków. Rozważny klient nie aplikuje o produkt, który jest poza jego zasięgiem.

Wbrew prognozom ceny mieszkań wskutek koronawirusa nie runęły w dół, a wręcz przeciwnie – wciąż utrzymują się na rekordowych poziomach. W Warszawie np. padł właśnie rekord średniej ceny transakcyjnej na poziomie 11 tys. zł za metr kwadratowy.

Mieszkania i domy mimo kryzysu wywołanego przez koronawirusa wciąż nie tanieją, za to trudniej dostać na nie kredyt

Nie jest to dobra wiadomość dla osób mających w planie kupno własnego mieszkania. A przecież na tym nie koniec złych wieści, bo banki mocno zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów hipotecznych. Praktycznie wszystkie, choć niektóre oficjalnie nie podjęły dodatkowych działań, bo nie musiały – swoje procedury mają na tyle elastyczne, że bez żadnych korekt mogą je elastycznie stosować zarówno w sytuacji dobrej jak i złej koniunktury.

Bez 30 procent zapomnij o pożyczce

Teraz praktycznie trzeba mieć 30-proc. wkładu własnego – i to bez żadnych wybiegów, w rodzaju dodatkowego kredytu, czy choćby tylko opcji w ramach tej samej hipoteki, na pokrycie „brakujących” np. 10 proc.

Warto wiedzieć, kliknij!

Bankom zresztą dziwić się nie można – raz, że takiego postępowania wymagają tzw. rekomendacje artykułowane pod ich adresem przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), a dwa – bogate doświadczenia rynkowe. Jak wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, pogorszenie koniunktury gospodarczej niemal zawsze skutkuje negatywnymi zmianami spłacalności kredytów mieszkaniowych.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trudno zatem dziwić się, że obecna sytuacja wzbudza pewne obawy dotyczące „hipotek”, które posiadają Polacy. Chodzi zarówno o kredyty bez waloryzacji do waluty obcej, jak i zobowiązania rozliczane we franku szwajcarskim i euro.

Bańka cenowa podobna do tej z 2009 roku

Na podstawie danych BIK można dowiedzieć się, które roczniki takich kredytów są najbardziej problematyczne.
Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) jeszcze sprzed kryzysu (koniec 2019 r. wynika, że, w dalszym ciągu największe kłopoty ze spłatą hipotek mają kredytobiorcy, którzy pożyczali pieniądze na kupno mieszkania lub domu w szczycie poprzedniej sztucznej koniunktury „frankowej”, w latach 2007-2008. Co ciekawe, dotyczy to zarówno kredytów walutowych i hipotek złotówkowych, co w pewnej części wynika z „efektu bańki” – nieruchomości nabywane były po cenach metra kwadratowego wywindowanych nie tylko mocno ponad rzetelną wartość rynkową, ale i granice rozsądku.

W tego typu analizach pod uwagę bierze się odsetek kredytów mieszkaniowych spłacanych (lub nie) z opóźnieniem ponad 90 dni. Jak się okazuje, najgorsze pod tym względem są kredyty hipoteczne zaciągnięte w 2008 r. – aż 2,9 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w walucie obcej i aż 6,2 proc. w złotych klasyfikuje się do tej najgorszej kategorii. Pożyczki wzięte pod hipotekę rok wcześniej są zaś tylko nieznacznie lepsze: 2,8 proc. walutowych oraz 3 proc. złotowych.

Historycznie - ostrożne pożyczanie popłaca

Obecnie mamy sytuację podobną: ceny metra kwadratowego każą zastanawiać się czy nie jesteśmy w pobliżu kolejnej „bańki”, a kryzys spowodowany koronawirusem można brać jako odpowiednik krachu franka szwajcarskiego.
Banki więc stosują się do doświadczeń historycznych, tym bardziej, że mają też argumenty przemawiające do wyobraźni z drugiego bieguna – z kolei według danych BIK z tego samego okresu najlepiej spłacane są kredyty hipoteczne zaciągnięte w 2011 r., a więc początku stosowania rygorów ostrożnościowych zalecanych przez KNF: 0,8 proc. kredytów zaciągniętych wówczas w walucie obcej oraz 1,8 proc. w PLN to zobowiązania przeterminowane więcej niż 90 dni.

Warto wiedzieć, kliknij!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pamela Rosa Flores

Witam, jestem Pamela Rosa Flores, prawowity i niezawodny pożyczkodawca. Czy masz długi? Czy masz zły kredyt? Czy zostałeś odrzucony przez bank, jeśli potrzebujesz pożyczki na rozpoczęcie własnej inwestycji biznesowej? Udzielam pożyczki na jasnych i łatwych do zrozumienia warunkach z oprocentowaniem 2%. Udzielam pożyczek biznesowych, osobistych, studenckich, samochodowych i pożyczek na spłatę rachunków. Jeśli potrzebujesz pożyczki, skontaktuj się ze mną bezpośrednio: [email protected]

G
Gość

Uważam, że oszczędności powinny być wyżej oprocentowanie choćby po to, żeby ludzie ich nie wypłacili. tego banki się nie boją?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szaleńczy atak nożowniczki w Monachium. Są ranni

Szaleńczy atak nożowniczki w Monachium. Są ranni

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Wróć na i.pl Portal i.pl