Będą duże zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Ministerstwo Infrastruktury chce m.in. zalegalizować jazdy rodzicielskie

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. K. Kapica/ Polska Press
Szykują się kolejne, rewolucyjne zmiany w egzaminach na prawo jazdy - czytamy na rmf24.pl. Ministerstwo Infrastruktury chce, by egzaminatorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego byli zatrudniani przez wojewodów i tym samym stali się pracownikami administracji rządowej. Ponadto zaproponowano, by egzamin na prawo jazdy był kontynuowany nawet po błędach. Ponadto mają zostać zalegalizowane tzw. jazdy rodzicielskie - dzięki nim będzie możliwe prowadzenie auta pod opieką rodzica jeszcze przed egzaminem.

Ministerstwo Infrastruktury planuje kolejne, rewolucyjne zmiany w egzaminach na prawo jazdy. Dopuszczona ma być jazda samochodem bez prawa jazdy - przed egzaminem i pod opieką rodzica. Egzamin nie będzie przerywany po błędach zdającego.

O planowanych zmianach poinformowało jako pierwsze radio RMF FM.

Jeden z pomysłów dotyczy bezpośrednio egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, którzy mają być zatrudniani nie tak jak dotychczas przez WORD-y, ale przez wojewodów. Tym samym staną się pracownikami administracji rządowej. Niewykluczone, że dzięki temu pieniądze z opłat za egzaminy trafią do wojewodów, a nie do WORD-ów. Nie będzie już zatem można podejrzewać, że egzaminatorzy celowo „oblewają” zdających, tylko po to, by zasilić budżet WORD.

Kolejna z planowanych zmian dotyczy samego egzaminu, który aktualnie jest przerywany po błędach egzaminowanego - może to stać się zarówno na placu manewrowym jak i „na mieście” - nawet na skrzyżowaniu. Zgodnie z propozycją Ministerstwa Infrastruktury egzamin nie będzie przerywany nawet w przypadku, gdy ma zakończyć się wynikiem negatywnym. - Manewr czy zachowanie kierowcy, które powoduje, że on nie zdaje egzaminu nie może wpływać na to, że egzamin nie jest dalej kontynuowany - przyznał w rozmowie z RMF minister Andrzej Adamczyk. Dzięki temu przyszły kierowca będzie mógł zobaczyć jak w praktyce wygląda cały egzamin oraz nad czym musi jeszcze popracować.

Już teraz nie ma obowiązku kończenia egzaminu, chyba że kandydat na kierowcę popełni „błąd krytyczny” - np. wjedzie na skrzyżownie na czerwonym świetle. Wówczas za kierownicą siada egzaminator.

Prawdziwą rewolucją może okazać się jednak prowadzenie samochodu bez prawa jazdy. Osoba po kursie, ale jeszcze przed egzaminem, będzie mogła kierować autem pod opieką rodzica. Taka możliwość istnieje od lat np. w Wielkiej Brytanii.

Tę propozycję bardzo negatywnie oceniają eksperci. - Jazda pod kontrolą rodzica może być niebezpieczna - zauważa w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Rafał Grodzicki, kierownik wydziału szkoleń i bezpieczeństwa ruchu drogowego i egzaminator WORD w Warszawie. Zwraca on uwagę, że zdobywanie praktycznych umiejętności powinno odbywać się pod nadzorem profesjonalnego instruktura i w odpowiednim pojeździe - wyposażonym choćby w hamulec po stronie pasażera.

Grodzicki równie sceptycznie podchodzi do pomysłu likwidacji pierwszej części egzaminu praktycznego, czyli jazdy po placu manewrowym. Jak przekonuje, egzaminator może na placu poznać poziom umiejętności kursanta jeszcze przed wyjechaniem na ulice, gdzie każdy błąd może mieć nieodwracalne skutki. Mimo to zaznacza: - Jeśli takie zmiany w prawie zostaną wprowadzone, dostosujemy się do nich.

- Przedstawione zmiany to tylko propozycje i nie jest pewne kiedy, a tym bardziej w jakim kształcie wejdą w życie. Jak pokazuje przykład z wprowadzeniem okresu próbnego dla kierowców (obowiązek jazdy z zielonym liściem za szybą), którego termin jest wielokrotnie przekładany, najlepiej podejść do tego z pewną rezerwą - przekonuje Mariusz Michalak z serwisu Motofakty.pl.

Według niego, możliwość jazd doszkalających z rodzicem to dobry pomysł. - W wielu krajach młodzi kierowcy mogą szkolić się pod okiem najbliższych. W Polsce obecnie jest to karane - podkreśla. - Co roku w Polsce średnio ok. 70 proc. kierowców nie zdaje egzaminu na prawo jazdy za pierwszym razem. Dla porównania w innych krajach europejskich ta liczba jest dwukrotnie mniejsza. Podstawą jest zatem uświadomienie, jakie błędy popełniają kandydaci na kierowców, ponieważ według egzaminatorów osoby siadające za kierownicą bardzo często są to te same przewinienia skutkujące niezdaniem egzaminu - podsumowuje Michalak.

Egzamin na prawo jazdy składa się z dwóch części - teoretycznej i praktycznej. Aby podejść do części praktycznej należy najpierw zdać egzamin z teorii (32 pytania). Koszt egzamminu na prawo jazdy kategorii B (samochód osobowy) to 170 zł.

O zmiany zapytaliśmy w Ministerstwie Infrastruktury, jednak do zamknięcie tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Krzysztof Hołowczyc: Trzymam kciuki, żeby Kajetan Kajetanowicz był noszony na rękach

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
seba
Ja do teorii przygotowałem się sam z tą stroną: https://www.prawo-jazdy-360.pl/test i zdałem od razu :)
G
Gość
po co teoria starczy praktyka na pl
Q
Qwerty
Bardzo dobry pomysł bo np egzamin na kat A co może być krytycznego czy niebezpiecznego dla ruchu drogowego w np wykonywaniu ósemki czy szybkiego slalomu czy te punkty obowiązkowe programu egzaminu na placu mogą stworzyć zagrożenie na drodze ??? Bardzo w to wątpię , ale egzaminatorzy wiedza lepiej przecież i będą usadzać kandydatów na kierowców tylko po to żeby mieć lepsza kasę dla WORDów
T
To ja
Mamy 2019-09-08 i temat z wordami tak jakby gdzieś zaginął
a
ada
bardzo dobry pomysl gwizda jest za moj kuzyniak się uczył pod opieko taty a przez nauke ojciec uczyl syna i teraz smiga po miescie ile wlezie jesetem za
j
j
Przepisy dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów mechancznych stosuje się także do kierujących nie posiadających uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Towarzystwo wypłaci odszkodowanie poszkodowanemu jeśli zostanie ustalona odpowiedzialność za szkodę, ale potem zwróci się do kierującego pojazdem mechanicznym, który wyrządził szkodę z tzw. regresem. Osoba kierująca, która nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym i która wyrządziła szkodę, będzie musiała zwrócić Towarzystwu Ubezpieczeniowemu wypłaconą kwotę odszkodowania.
D
Domino
Jazda bez prawka z rodzicem? Pomyślał ktoś, że ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych nie przewiduje czegoś takiego i za szkody nie zapłaci ubezpieczyciel?
G
Gość
Trzeba przyznać, że my jako kierowcy nie jesteśmy ostrożni. Jeździmy z telefonami przy uchu albo w słuchawkach. Więc nie zganiajcie na samochody uprzywilejowane. To oni bez względu powinni mieć pierwszeństwo. Każdy może popełnić błąd. Ale my, jako kierowcy jesteśmy nieuważni i nie zwracamy uwagi na innych.. Jeżdżę bardzo dużo i widzę jak bezmyślni są kierowcy i jeszcze mają o wszystko pretensje. A tych samochodów uprzywilejowanych nie spotykamy na ulicach aż tak często, więc powinniśmy na nie uważać. I nie ma na to wytłumaczenia. Minuta nigdy nas nie zbawi, po co tak się spieszyć. A oni muszą.
A
Adek
Zmiany, zmianami, ale gdyby ktos byl zainteresowany to zawsze może sobie strzelic prawko kolekcjonerskie z dokumencika, sprawdzona firma :)
G
Gość
PSYchoTEStami ?
o
otoja
Dlaczego np z kategorią D można prowadzić autobus przegubowy 18 metrowy ( nie potrzeba DE) a z kategorią C nie można prowadzić zestawu 18m? Można za to prowadzić np wozidło budowlane dużo większe i cięższe, albo 4 osiową wywrotkę ew betoniarkę, której nie dałbym do prowadzenia wielu z CE.
Dlaczego zdaje się na egzaminie teorię do każdej kategorii? Czyżby były inne przepisy ruchu drogowego? I nie mówcie mi że są różnice bo takie są nawet podpinając przyczepkę do zwykłej osobówki.
Po co jest kategoria D1? Teoretycznie do małych autobusów, ale wszystkie te małe autobusy mają przynajmniej 20 miejsc a D1 jest do 16...
Wiele jest bzdur, które są niewytłumaczalne i nielogiczne, ciekaw jestem czy kiedykolwiek ktoś coś z tym zrobi?
Wróć na i.pl Portal i.pl