O badaniu jakości wina mówiono na czwartkowej konferencji prasowej w Bionanoparku. - Fałszowanie wina to problem stary jak świat. Na podstawie ilości tlenu w winie jesteśmy w stanie ustalić, czy do wina dolano wody, a jeśli tak to ile. Jesteśmy jedynym tego typu laboratorium w tej części Europy – zaznaczył Marek Cieślak, prezes Bionanoparku.
Wina stają się coraz popularniejszym i chętniej spożywanym trunkiem. Stąd pokusa producentów, aby je fałszować, czyli dodawać wody lub cukru. Takie działania są nielegalne, ponieważ wina może się składać jedynie z winogrona. Dlatego laboratorium Bionanoparku ułatwi życie nie tylko firmom z branży winiarskiej oraz sklepom i sieciom handlowym, lecz także kontrolerom, jak na przykład Państwowej Inspekcji Handlowej. Chętnych zapewne nie zabraknie, bowiem usługi Bionanoparku są znacznie tańsze niż w zachodnich laboratoriach. Stąd pomysł, aby za pomocą badań wina zarobić na sfinansowanie innych pomysłów i projektów.
Do finansowej strony przedsięwzięcia nawiązał wiceprezydent Łodzi Wojciech Rosicki. Otóż podczas pobytu w Grenoble we Francji zwrócił uwagę na działalność tamtejszego technoparku, którzy przez 8 godzin pracuje na rzecz uczelni, a przez pozostałe 16 godzin wykonuje usługi na rzecz biznesu i państwa, dzięki czemu dobrze prosperuje. I właśnie takie rozwiązania Wojciech Rosicki chciałby wprowadzić w łódzkim Bionanoparku.
Jest to park handlowo-technologiczny łączący naukę i biznes. Jako inkubator działa od 2007 roku na terenie byłej jednostki wojskowej. Jego udziałowcami są miasto, województwo i Politechnika Łódzka. Składa się z laboratoriów, inkubatora technologicznego i terenów inwestycyjnych. Zatrudnia około 65 pracowników.
Zobacz też: Kości z drukarki 3D w Bionanoparku