To historia, o której po raz pierwszy pisaliśmy trzy lata temu. To wtedy o inicjatywie zrobiło się głośno, co ciekawe, wtedy głównie za sprawą projektu pomnika zaprezentowanego przez pomysłodawców i jego autora, kołobrzeskiego rzeźbiarza Romualda Wiśniewskiego. Chodziło o dość drastyczną formę przekazu. Okazały monument miał przedstawiać klęczącego cywila, z pochyloną do przodu głową i rękami skrępowanymi na plecach. Za nim stała postać sowieckiego oficera NKWD, mierzącego z pistoletu w głowę ofiary. Wtedy kontrowersje budziła też proponowana przez inicjatorów lokalizacja – Park Teatralny w dzielnicy uzdrowiskowej, miejsce spacerów i wypoczynku turystów kuracjuszy.
- Zależy nam na oddaniu hołdu i pamięci Polakom, którzy w liczbie nawet 200 tys. zostali wymordowani przez Rosjan w czasie operacji antypolskiej NKWD, w latach1937 – 1938 oraz zamieszkałej nad Berezyną szlachcie zaściankowej, wymordowanej lub wywiezionej na Syberię w latach 1917 – 1945 – mówił nam Krzysztof Nowacki, prezes Komitetu Budowy Pomnika. Podkreślał, że przekaz powinien być mocny: - To nie ma być kolejny pomnik, obok którego przejdziemy mniej lub bardziej obojętnie. Chodzi o walor edukacyjny. To historia, o której trzeba pamiętać.
Przypomniał, że w Kołobrzegu żyli i na dal żyją potomkowie ofiar tej zbrodni. - Tragicznych losów Nadberezyńców jeszcze nikt w Polsce nie upamiętnił. Kołobrzeg ma szansę stać się pierwszym takim miejscem powiedział,
Dziś projekt pomnika wygląda już nieco inaczej, ale nadal jest mocny. Postać NKWD-isty zniknęła, na pierwszym planie pozostała ofiara. Wykuta z brązu, wysoka na ok. 1,8 m postać mężczyzny, „klęczącego nad dołem śmierci”. Na pionowych elementach znajdzie się napis.
Wybranie ostatecznej lokalizacji też nie poszło gładko. Członkowie komitetu zaakceptowali działkę przy ul. VI Dywizji Piechoty – teren zielony przed kołobrzeskim cmentarzem, przy wyjeździe z miasta w stronę Szczecina. Lokalizację poparła prezydent Anna Mieczkowska (PO), ale popierające ją dwa kluby radnych, były przeciw. Jako miejsce pomnika wskazywali cmentarz. Ostatecznie komitet postawił na swoim – miasto udostępni pod pomnik przestrzeń między wejściem na Cmentarz Wojenny i komunalny.
Problemem zostały pieniądze, bo już trzy lata temu koszt monumentu oszacowano na ponad 400 tys. zł. - Ten problem już za nami – mówi Krzysztof Nowacki. - Dostaliśmy blisko 900 tys. zł z Kancelarii Premiera. Jesteśmy bardzo wdzięczni.
W dotarciu do premiera Mateusza Morawieckiego pomógł kołobrzeski poseł PiS Czesław Hoc: - Spotkaliśmy się z premierem podczas tegorocznych uroczystości w Cedyni – opowiada poseł. - Krzysztof Nowacki był ze mną, także Romuald Wiśniewski. - Pokazaliśmy projekt – dodaje Krzysztof Nowacki. - Premier dał nam zielone światło, a dziś mamy pieniądze. Możemy rozpoczynać budowę.
Uroczyste odsłonięcie pomnika ma nastąpić 11 sierpnia 2023. Nie jest to data przypadkowa. Na stronie Internetowej Instytutu Pamięci Narodowej czytamy: „Na mocy rozkazu numer 00485 z 11 sierpnia 1937 roku, wydanego przez komisarza spraw wewnętrznych Nikołaja Jeżowa i zatwierdzonego przez Stalina oraz Biuro Polityczne WKP(b) rozpoczęła się starannie zaplanowana eksterminacja, która objęła również Moskwę i obwód moskiewski, Leningrad, Kraj Dniepropietrowski, Krasnojarsk i całą Syberię. Gdziekolwiek żyli Polacy, trwała bezwzględna wojna przeciwko nim – jeńców nie brano. Strzelano w tył głowy – jak później, w 1940 roku, do oficerów w Katyniu, Charkowie, Smoleńsku i Kalininie.”
