Wyburzenie pomnika to jest trudna decyzja - powiedział Głosowi, Michał Wiatr, burmistrz Nowogardu. Ale ja tu jestem po to, żeby podejmować trudne decyzje. To społeczeństwo mnie wybrało na burmistrza Nowogardu. Nigdy nie wyrażałem się pozytywnie na temat pomnika. Tego monumentu, jakbyśmy go nie nazywali. Jako radny głosowałem, żeby ten pomnik został wyburzony. Natomiast moje wątpliwości zawsze budziło przede wszystkim finansowanie, bo ja zawsze uważałem, że gmina nie powinna tego robić, a środki powinny być na to przeznaczone z zewnątrz. I to się przede wszystkim nam udało, bowiem całość sfinansował IPN.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Karol Nawrocki, przybył specjalnie na to wydarzenie, aby podkreślić wagę tego aktu. W swoim przemówieniu zaznaczył, że obiekt stanowił pozostałość po systemie komunistycznym i nie odzwierciedlał prawdziwych wartości, które powinny być upamiętniane w przestrzeni publicznej. Nawrocki, wyraził swoje stanowisko odnośnie pomnika stawiającego Polskę i Rosję w kontekście historycznego "braterstwa broni". Jego słowa podkreślają długą i skomplikowaną historię stosunków polsko-rosyjskich, odnosząc się do ciemnych kart, jak okres zaborów, walka z bolszewikami w 1920 roku czy tragedia zbrodni katyńskiej.
Dr Nawrocki nie tylko podważył wartość historyczną manifestu PKWN, określając go jako "akt zdrady", ale także wyraził wdzięczność tym, którzy sprzeciwiali się obecności wspomnianego pomnika w przestrzeni publicznej Nowogardu, w tym byłemu wojewodzie zachodniopomorskiemu Zbigniewowi Boguckiemu. Usunięcie pomnika było symbolicznym oczyszczeniem przestrzeni publicznej i oddaniem hołdu prawdziwym historiom i ofiarom.
Akcję przeprowadzono przy użyciu ciężkiego sprzętu. Niemal przez cały czas wznoszono okrzyki "precz z komuną' czy "raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę". Podczas całej akcji tylko jedna osoba głośno sprzeciwiała się burzeniu pomnika. Mężczyzna został zakrzyczany przez kilkudziesięcioosobową grupę z Patriotycznego Nowogardu.
Pomnik, który przez lata budził kontrowersje, ostatecznie został usunięty, co według wielu obywateli i przedstawicieli władz jest symbolem odcięcia się od ciężaru przeszłości i propagandy komunistycznej, otwierając drogę dla nowych, wolnych od ideologicznego balastu symboli w przestrzeni miejskiej.
Nawet w obecnej formie obiekt ten obraża wszystkich, którzy walczyli o wolną Polskę, zwłaszcza tych, którzy walczyli z sowieckim agresorem. Nie ma zgody na gloryfikację sowieckich bandytów w przestrzeni publicznej naszej ojczyzny. Armia czerwona przyniosła Polsce zniewolenie, morderstwa, gwałty i rabunki. Misją Instytutu Pamięci Narodowej jest oczyszczenie przestrzeni publicznej ze wszystkich obiektów propagandowych - mówi Krzysztof Męciński, dyrektor szczecińskiego Oddziału IPN.
