Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest w Polsce obchodzony 1 marca. Data nie jest przypadkowa. 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie zostali rozstrzelani żołnierze Organizacji Orła Białego, ZWZ-AK oraz NIE i DSZ, w tym płk Łukasz Konrad Ciepliński ps. "Pług", prezes IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Wyrok śmierci został wykonany w piwnicy pomieszczeń gospodarczych więzienia UB. Bohaterowie zostali zabici strzałem w tył głowy. Miejsce pochówku płk Cieplińskiego nie jest znane.
- Władzom komunistycznym zależało, by naród zapomniał o żołnierzach wyklętych - podkreślił Krzysztof Męciński, dyrektor szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodwej - Mordowali ich więc i chowali w bezimiennych grobach, często wcześniej przebierając ich ciała w mundury niemieckie.
Dyrektor Męciński zapewnił, że Żołnierze Wyklęci mogą być dla współczesnych wzorem patriotyzmu i wierności swoim zasadom.
- Walczyli w wojnie obronnej w 1939 r. a po kapitulacji działali w konspiracji - dodał poseł Zbigniew Bogucki. - W 1945 r. nie złożyli broni. Wierzyli, że Polska odzyska niepodległość. Za to zostali zamordowani. I przez lata próbowano wymazać ich sylwetki z pamięci narodu.
Apel poświęcony pamięci Żołnierzy Wyklętych odbył się przed gmachem Aresztu Śledczego w Szczecinie - pod tablicą upamiętniająca zamordowanych żołnierzy w latach 1945-1951.
- Czcimy ich pamięć właśnie tutaj, bo w tym budynku przetrzymywano i karano więźniów politycznych - przypomniał dyrekto IPN. - Wiemy, że w tutejszej celi śmierci wykonano piętnaście wyroków śmierci. Badania wciąż trwają.
W apelu, oprócz władz, brali udział przedstawiciele środowisk kombatanckich i członkowie rodzin.
