Zdjęcie z czterema chłopakami siedzącymi przy stole podczas śniadania od lat krąży w internecie i wykorzystywane jest do różnych memów. Najwcześniej z hasłami „impreza informatyków” lub „impreza matematyków”. Jednym z chłopaków jest Tomasz Czajka, uznany w świecie programista, który od 2016 r. pracuje w firmie Elona Muska SpaceX. Jak podało na Twitterze Centrum Projektów Polska Cyfrowa Tomasz Czajka ma swój udział w wystrzeleniu w kosmos Falcona Heavy.
Zdjęcie zostało wykonane w 1997 roku podczas obozu naukowego Olimpiady Matematycznej w Domy Wczasowym „Zgoda” w Zwardoniu. W takim obozie brali udział ci, którzy najlepiej wypadli podczas finału i zostali wytypowani na zawody międzynarodowe, a także młodsi uczestnicy olimpiady, którzy na finale uzyskali dobre wyniki. Jednym z nich był właśnie Tomasz Czajka.
ZOBACZ KONIECZNIE
RAKIETA KOSMICZNA SpaceX WYSTRZELONA. SAMOCHÓD TESLA LECI NA MARSA
Dr inż. Jacek Uryga z Instytutu Matematyki Politechniki Śląskiej z komitetu okręgowego Olimpiady Matematycznej tłumaczy, że w takich olimpiadach biorą udział najlepsi uczniowie z matematyki.
- To najlepsi z najlepszych. Konkursów rożnych jest dużo, ale olimpiada matematyczna jest najtrudniejszym z nich – zaznacza.
Zwraca uwagę, że dotarcie do finału olimpiady, czyli zawodów trzeciego stopnia, jest już dużym osiągnięciem. Przyznaje, że obóz z Zwardoniu miał na celu przygotować uczestników do zawodów międzynarodowych. – Aby wziąć udział w takim obozie trzeba mieć dobry wynik w finale olimpiady matematycznej. To wąskie grono najlepszych – zaznacza dr Uryga.
Tomasz Czajka w takim obozie brał udział dwa razy - w 1997 i 1998 roku. Jego osiągnięcia to trzykrotne zajęcie drugiego miejsca podczas Olimpiady Matematycznej, wzmianka zaszczytna podczas Międzynarodowej Olimpiady Matematycznej i dwa srebrne medale na Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej.
Zdjęcie wykorzystywane, jako mem internetowy doskonale zna Anna Fiedor z gospodarstwa agroturystycznego „Zgoda”, dawniej Domu Wczasowego „Zgoda”.
- Zdjęcie znam, widziałem kilka razy. Chłopcy siedzą przy takim stole z obrusem w kratkę. Ale u nas od tego czasu wiele się zmieniło. To był nasz pierwsze lata, gdy dzierżawiliśmy ośrodek, teraz jest nasz na własność – mówi.
Wspomina, że na te obozy matematyczne przyjeżdżały grupy 20 osób, które przez 2 tygodnie przebywały w ich ośrodku.
- Gwarantowaliśmy im zakwaterowanie i wyżywienie, a między posiłkami mieli zajęcia. Po śniadaniu przechodzili na salę, dostawali zadania i rozwiązywali je. Zajęcia trwały 2-3 godziny. Po obiedzie mieli wykład na temat tego, co rozwiązywali. Uczestnicy tych obozów to była spokojna, fajna i ułożona młodzież. Bardzo dobrze to wspominamy – zaznacza Anna Fiedor.
Zastrzega, że uczestnicy nie siedzieli dwa tygodnie w ośrodku przy rozwiązywaniu zadań, ale mieli urozmaicony czas wycieczkami np. na Wielką Raczę, na Słowację czy Duży Rachowiec. - Jeden z uczestników takiego obozu matematycznego mieszka dziś w Danii, założył rodzinę i po latach przyjechał do nas. Gościli w naszym ośrodku 10 dni – dodaje Anna Fiedor.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ