Był ścigany od 20 lat. Zmienił tożsamość, udzielał wywiadów
Łukasz R. ps. Rataj, ścigany od 2004 roku. Wystawiono za nim listy gończe ENA, a Interpol ścigał go "czerwoną notą".
Został zatrzymany w styczniu ubiegłego roku i właśnie został przekazany Polsce. Będzie odpowiadać za wymuszenia rozbójnicze, rozbój z niebezpiecznym narzędziem, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także za usiłowanie zabójstwa.
W październiku ubiegłego roku sąd w Londynie zdecydował o wydaniu Polsce Łukasza R. ps. Rataj. Poszukiwany od 20 lat mężczyzna prowadził w Anglii biznes jako Dariusz P. Policja zatrzymała go w styczniu 2024 r. Po decyzji sądu mężczyzna w brytyjskim areszcie czekał na ekstradycję do Polski.
48-latek posługiwał się personaliami istniejącej i mieszkającej w Polsce osoby. Rozpoczął nowe życie, a nawet założył rodzinę i dobrze prosperującą firmę produkującą wysokoprocentowe alkohole - poinformowała nadkom. Aneta Sobieraj, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
Łukasz R. prowadził w w Anglii biznes jako Dariusz P., i to właśnie pod zmienionym nazwiskiem chętnie udzielał wywiadów prasowych, w których opowiadał o swoim biznesie czyli produkcji wysokoprocentowych alkoholi, a także powodach przeprowadzki na Wyspy, gdzie założył też rodzinę.
Konwój z poszukiwanym wylądował w Polsce 29 maja na warszawskim Okęciu.
Szukali go od 2004 roku. Był zaskoczony, gdy zapukała policja
Łukasz R. poszukiwany był od 2004 roku m.in. za nielegalne posiadanie broni, wymuszenie rozbójnicze, rozbój z niebezpiecznym narzędziem, działalność w zorganizowanej grupie przestępczej oraz usiłowanie zabójstwa w 1997 roku. Wydano za nim międzynarodowy list gończy.
W 2023 roku sprawę poszukiwań przejęli policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, którzy namierzyli mężczyznę w Wielkiej Brytanii. Informację tę przekazali brytyjskim policjantom i 48-latek został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Jak informuje policja mężczyzna był zaskoczony, że sprawiedliwość dosięgnie go po latach. Nie stawiał oporu, przyznał się również policjantom, jak naprawdę się nazywa.
