Była prezes, jej syn i cztery pracownice Banku Spółdzielczego w Grębowie tymczasowo aresztowani! Wyrządzili szkodę sięgającą 55 milionów!

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
1 lutego, policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego, kryminalnego oraz funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej i korupcyjnej z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zatrzymali pięć kobiet i mężczyznę. To byli pracownicy banku w Grębowie
1 lutego, policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego, kryminalnego oraz funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej i korupcyjnej z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zatrzymali pięć kobiet i mężczyznę. To byli pracownicy banku w Grębowie Policja
Nowe fakty dotyczące gigantycznego śledztwa w sprawie potężnych nieprawidłowości w Banku Spółdzielczym w Grębowie, wielomilionowych oszustw i wyłudzeń. Zarzuty usłyszało sześć osób - pięć kobiet i mężczyzna w wieku od 43 do 72 lat. To była prezes i pięcioro pracowników banku (w tym jej syn). Według wyliczeń prokuratury wyrządzili szkodę sięgającą ogólnie 55 milionów złotych. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące, grozi im do 10 lat więzienia.

Wielomilionowe nadużycia w banku w Grębowie

O akcji zatrzymania byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie informowaliśmy jako pierwsi: Policjanci w środowy poranek w gminie Grębów zatrzymali kilka osób!

Teraz prowadzący śledztwo Podkarpacki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Rzeszowie przekazuje więcej informacji w sprawie przestępstw, do których dochodziło na przestrzeni aż 15 lat (2004 - 2019).

Podejrzani w tej sprawie to Janina K. - prezes upadłego banku, jej syn Krzysztof K. - referent do spraw kredytów, Genowefa K. - wiceprezes banku i główna księgowa; Teresa R. - członek zarządu banku i starszy inspektor ekonomiczny, Danuta R. - specjalista do spraw samorządowych i obsługi oszczędności, audytor wewnętrzny oraz Bożena S. - starszy inspektor do spraw oszczędności i depozytów, członek rady nadzorczej banku.
Wszyscy usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej (niektórzy też kierowania nią) mającej na celu dokonywanie oszustw, wyrządzenia szkody majątkowej Banku Spółdzielczego w Grębowie w wielkich rozmiarach i przywłaszczenia mienia klientów banku. Dodatkowo trzy osoby usłyszały też zarzut wyłudzenia 10 milionów złotych na szkodę dwóch innych banków.

- Celem działania grupy przestępczej było popełnianie przestępstw finansowych, polegających w szczególności na udzieleniu kredytów z naruszeniem procedur banku, przywłaszczaniu środków pieniężnych zdeponowanych przez klientów na lokatach pieniężnych i inwestowaniu tych pieniędzy na rachunkach maklerskich. Wszyscy podejrzani złożyli wyjaśnienia, których treść weryfikujemy. Niektórzy przyznali się do zarzutów - mówi prokurator Rafał Teluk, naczelnik Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Rzeszowie.

Co działo się w grębowskim banku? Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani podrabiali dokumenty bankowe, poświadczali w nich nieprawdę, zakładali też rachunki bankowe na osoby fikcyjne i nieżyjące, przelewali pieniądze pomiędzy rachunkami założonymi na osoby fikcyjne i nieżyjące, wreszcie wypłacali z tych rachunków gotówkę. Kolejnym sposobem wyłudzania pieniędzy było udzielanie przez Janinę K. sobie i swoim najbliższym kredytów z naruszeniem procedur bankowych, bez sprawdzania zdolności kredytowych, bez właściwego zabezpieczenia i z zaniżonym oprocentowaniem.

- Szkoda wyrządzona Bankowi Spółdzielczemu w Grębowie sięga 20 milionów złotych, natomiast kolejne 25 milionów to przywłaszczone pieniądze klientów banku, zdeponowane na lokatach - dodaje prokurator Rafał Teluk.

Kiedy w 2019 roku prezes banku Janina K. doskonale już wiedziała, że wspólnie ze swoją zaufaną bankową ekipą rozłożyła placówkę na łopatki, zaciągnęła z pomocą syna i wiceprezes banku dwa kredyty bankowe. Oczywiście na podstawie sfałszowanej dokumentacji. Wyłudzili w ten sposób 7 milionów złotych z Banku Spółdzielczego w Rutce-Tartak (województwo podlaskie) i 3 miliony złotych z Banku Spółdzielczego Rzemiosła w Radomiu. To było w czerwcu 2019 roku - na miesiąc przed zawieszeniem działalności Banku Spółdzielczego w Grębowie przez Komisję Nadzoru Finansowego i zarazem na trzy miesiące przed ogłoszeniem upadłości banku.

Prokurator Rafał Teluk podkreśla, jak gigantycznego nakładu pracy i zaangażowania w nie różnych instrumentów śledczych wymagało to postępowanie. Choćby z tego względu, że dotyczyło stosów różnego rodzaju dokumentów bankowych, które trzeba było sprawdzać.

W tej sprawie, jak wyjaśnia prokuratura, przestępcze działania podejrzanych dotyczyły kilku tysięcy klientów Banku Spółdzielczego w Grębowie, natomiast na szczęście zdecydowana większość z nich odzyskała pieniądze dzięki wypłatom z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (około 22 miliony złotych). Do dziś pieniędzy nie dostało kilkudziesięciu klientów upadłego banku (w sumie to kwota około 3 milionów złotych), które wpłacały pieniądze do banku, ale środki te nie zostały wprowadzone do systemu bankowego.

W przypadku przestępstw bankowych zazwyczaj jest tak, że to ktoś z zewnątrz próbuje wyprowadzić pieniądze z banku, a pracownicy robią wszystko, żeby to uniemożliwić. W przypadku Banku Spółdzielczego w Grębowie było całkowicie odwrotnie - sześć osób urządziło sobie swoisty finansowy folwark, bawiąc się w najlepsze za cudze pieniądze.

Według przewidywań prokuratury, śledztwo powinno się zakończyć w ciągu około pół roku.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl