Całun Turyński był badany przez 15 lat. Dzięki temu powstała zachwycająca rzeźba Jezusa Chrystusa

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
fot: facebook.com/diocesissalamanca
Na podstawie danych uzyskanych po 15 latach badań jednej z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa, jaką jest Całun Turyński, powstała niesamowita, niezwykle szczegółowa rzeźba przedstawiająca Jezusa Chrystusa, którą można oglądać w katedrze w hiszpańskiej Salamance.

Czy tak wyglądał Jezus Chrystus?

Zaprezentowana rzeźba jest pierwszym odtworzeniem ciała Chrystusa, a na podstawie danych uzyskanych z Całunu Turyńskiego, które analizowano przez długi czas, figura ta jest naturalnych rozmiarów i jest niezwykle realistyczna. Waży około 75 kilogramów, została wykonana z silikonu, ale użyto do niej również ludzkich włosów - można je zobaczyć na całym ciele, od stóp do głowy, wszystko wygląda bardzo realistycznie.

Nie pominięto żadnego szczegółu

Według zasad ekspozycji, zwiedzająca osoba do rzeźby można podejść z rękami za plecami. Gdy widz znajdzie się bliżej, może zaobserwować każdy szczegół: pory skóry, piegi, brwi, rzęsy.

Álvaro Blanco, kurator wystawy, który kierował grupę artystów wykonującą rzeźbę, gdy zobaczył ukończone dzieło, był przekonany, że „stoi przed wizerunkiem ciała Jezusa z Nazaretu”.

Rzeźba przedstawia całe ciało Nazaretańczyka, nie został ominięty żaden szczegół, wzięto również pod uwagę obrażenia.

„Pomoc w zobaczeniu tajemnicy”

Na skórze przedstawionego ciała widać każdą z ran rozdartej skóry, powstałych w wyniku biczowania oraz ślady po gwoździach na dłoniach i stopach. Widoczne są posiniaczone obszary, złamany nos. Na głowie widać poszarpane rany, które spowodowała korona cierniowa. Siniaki na ramionach obrazują ciężar niesionego krzyża na Golgotę.

„To pomoc, w zobaczeniu tajemnicy” – stwierdził biskup Jose Luis Retana Gozalo z Salamanki, który był obecny przy otwarciu wystawy.

Wystawa w Salamance będzie do obejrzenia przez 4 do 6 miesięcy, później ma być wystawiana w innych miejscach świata – ma odwiedzić „pięć kontynentów”.

Oprócz figury przedstawiającej ukrzyżowanego Chrystusa, na wystawie znajdują się eksponaty, wprowadzające widza w kontekst rzeczywistości biczowania i ukrzyżowania.

Źródło: catholicnewsagency.com

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
Dwa pytania: - czy mężczyzna był obrzezany?

- dlaczego na całunie nie ma ciemienia? Czoło styka się z potylicą - to zauważono dość dawno i nie bardzo można to wyjaśnić.

Dzisiaj, gdyby komuś bardzo zależało to oryginalny całun z epoki byłby w stanie nabyć. Drogo i raczej nie dałoby się zachować dyskrecji ale jest to możliwe. W XVI w było to zdecydowanie łatwiejsze. W filmie "Vinci" fałszerz kupuje komodę z epoki aby na deskach z szuflad namalować falsyfikaty. Dlaczego twórca Całunu miałby pominąć ten znany od stuleci szczegół - ZAWSZE można trafić na fachowca, który po drobnym detalu zdemaskuje dzieło.
G
Gość
17 października, 11:31, Marcin Kowalczyk:

Kurczę, aż ciężko na to patrzeć. Wchodzę w sekcję komentarzy i rzecz jasna dominują tam komentarze osób niewierzących...

Dokładnie tak samo jak w sprawach dotyczących Kościoła Katolickiego. Głos zabierają najczęściej, publicznie i głośno osoby, które z Kościołem przeważnie nie mają nic wspólnego i są daleko od niego. Natomiast to właśnie od osób niewierzących, najlepiej dowiemy się - jak powinien być zorganizowany Kościół, jego nauczanie i nasza wiara...

Kwestie całunu są zbadane i wyjaśnione. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, tylko trzeba chcieć dotrzeć do tych informacji, a nie ślepo powtarzać pewną, wygodna dla niektórych środowisk linię propagandową.

Osoby niewierzące potrafią spojrzeć bardziej obiektywnie na sprawy związane z KK, ponieważ nie mają w tej kwestii moralnego hamulca, który mówi, że nie wypada wypowiadać się krytycznie o tej instytucji. Tymczasem osoby funkcyjne w KK, to tacy sami ludzie jak my - i dobrzy i źli. Gdyby władze KK w odpowiednim czasie we właściwy sposób piętnowały niechlubne czyny czarnych owieczek, zamiast zamiatać je pod dywan, to by dziś nie było takich dyskusji. Kościół jest z założenia instytucją, która - w świetle swoich nauk - powinna być niedoścignionym wzorem moralności, więc trudno się dziwić, że społeczeństwo mocno skupia na sobie uwagę.

Jeżeli chodzi o Całun Turyński - jego historia jest bardzo ciekawa, głównie z przyczyny zamieszania z badaniami (datowaniem). Jeżeli faktycznie jest oryginalny i jego historia jest prawdziwa, to stanowi on eksponat najwyższej klasy. Nie jestem osobą wierzącą, ale nie twierdzę, że Jezusa nie było, bo różne przekazy historyczne uprawdopodobniają jego historię. Może nie dokładnie tak, jak się dzisiaj uważa, ale trudno opierając się na dawnych zapiskach być pewnym, co dokładnie i w jaki sposób się wydarzyło dwa tysiące lat temu. Natomiast to, czy wierzę w jego "boskość", to już jest inna sprawa.

M
Marcin Kowalczyk
Kurczę, aż ciężko na to patrzeć. Wchodzę w sekcję komentarzy i rzecz jasna dominują tam komentarze osób niewierzących...

Dokładnie tak samo jak w sprawach dotyczących Kościoła Katolickiego. Głos zabierają najczęściej, publicznie i głośno osoby, które z Kościołem przeważnie nie mają nic wspólnego i są daleko od niego. Natomiast to właśnie od osób niewierzących, najlepiej dowiemy się - jak powinien być zorganizowany Kościół, jego nauczanie i nasza wiara...

Kwestie całunu są zbadane i wyjaśnione. Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, tylko trzeba chcieć dotrzeć do tych informacji, a nie ślepo powtarzać pewną, wygodna dla niektórych środowisk linię propagandową.
G
Gość
Jak wyglądałby Jezus

Gdyby żył w naszych czasach?

Czy chodziłby w sandałach

Czy raczej w adidasach?

Czy piłby coca-colę

I korzystał z komputera?

Czy miałby długie włosy

I paszport Izraela?

Na każde pytanie oczekujesz odpowiedzi

Chcesz gotowych recept, oczekujesz nadziei

A co zrobisz, gdy rozkaz zabrzmi groźnie?

Czy będziesz protestował, czy podawał gwoździe?
D
Dager
Całun jest prawdziwy. Gościu nie wprowadzaj w błąd ludzi z tym datowaniem na średniowiecze. Po pożarze całun był nadpalony i doszyto na brzegach kawalki płótna w średniowieczu. I taki kawalek jeden badacz wziął do datowania izotopem węgla
G
Gość
15 października, 17:15, Gość:

No wszystko fajnie, tylko całun turyński to falsyfikat z XII czy XIV wieku.

15 października, 18:03, Gość:

A kto cię doinformował

15 października, 18:31, Gość:

Jezus mi powiedział, że to nie jego.

15 października, 18:51, Gość:

Raczej to z "Angory" wieści.

Nie mam pojęcia, co można wyczytać w "Angorze", ale skoro tak twierdzisz... Faktem jest, że naukowe badania całunu wykazały niezbicie, że jest płótnem średniowiecznym. No i oczywista sprawa: ciało owinięte materiałem nie odbije się na tym materiale równiuteńko, jak zdjęcie na kliszy, tylko to będzie do niczego nie podobny maziaj.

G
Gość
15 października, 17:15, Gość:

No wszystko fajnie, tylko całun turyński to falsyfikat z XII czy XIV wieku.

15 października, 18:03, Gość:

A kto cię doinformował

15 października, 18:31, Gość:

Jezus mi powiedział, że to nie jego.

Raczej to z "Angory" wieści.

G
Gość
15 października, 17:15, Gość:

No wszystko fajnie, tylko całun turyński to falsyfikat z XII czy XIV wieku.

A kto cię doinformował

Wróć na i.pl Portal i.pl