Nie ma chyba bardziej lubelskiej historii. Inspiracją dla twórców "Carte Blanche" była historia tak wyjątkowa, że wydaje się nieprawdopodobna. Jej bohaterem jest Maciej Białek, nauczyciel historii z VIII LO w Lublinie. Człowiek, który przez lata ukrywał to, że nie widzi, bo bał się, że zostanie zwolniony z pracy.
Po szkolnych korytarzach chodził bez białej laski, pomagało mu to, że znał je z czasów, kiedy jeszcze widział. O sprawdzanie listy obecności prosił uczniów. Zamiast pisać na szkolnej tablicy, prowadził wykłady. Klasówki odczytywał mu w domu kolega, znajomi wypisywali też świadectwa.
Rolą jego życia było pozytywne przejście okresowych badań pracowniczych: układu liter na tablicy okulistycznej nauczył się na pamięć. Zdał, bo lekarz nie zorientował się, że pacjent w ogóle nie widzi. Osobista historia Macieja Białka zakończyła się szczęśliwie - gdy prawda o jego stanie zdrowia wyszła na jaw, nie stracił pracy. Nadal uczy w tym samym liceum.
Do kin w najbliższy piątek wchodzi film inspirowany losami Macieja Białka. We wtorek odbyła się lubelska premiera "Carte Blanche". Sala kina wypełniona była do ostatniego miejsca - na koniec nie zabrakło oklasków.
Tracącego wzrok nauczyciela zagrał znany aktor Andrzej Chyra. Białek był nie tylko konsultantem na planie, ale wcielił się także w jedną z epizodycznych ról - sąsiada głównego bohatera.
Reżyser Jacek Lusiński mówił wielokrotnie, że nie wyobraża sobie, aby zdjęcia do "Carte Blanche" kręcone były w innym mieście niż Lublin. Nasze miasto gra w "Carte Blanche" siebie.
- Mogliśmy patrzeć na nie okiem przybysza, może dlatego udało nam się zobaczyć je inaczej - mówił w czasie konferencji prasowej reżyser Jacek Lusiński.
Szkołę, w której uczy Kacper (Andrzej Chyra) "zagrał" biskupiak. W role uczniów wcielili się młodzi ludzie wyłonieni m.in. w czasie castingów organizowanych w Lublinie. Uczniowie "filmowej" szkoły siedzieli na widowni w czasie lubelskiej premiery "Carte Blanche".
Reżyser podkreślał, że film był pozytywnie odbierany przez widzów podczas kilku dotychczasowych projekcji.
- Ta historia ma swój potencjał emocjonalny - dodał Lusiński.
- Wyobrażanie sobie drogi człowieka, który widzi coraz mniej, to pewne emocje, jakich nie można do końca wymyślić - mówił Andrzej Chyra, odtwórca głównej roli. - Chodziło o to, żeby nie być w tym banalnym - podkreślił.
Arkadiusz Jakubik, który w "Carte Blanche" wcielił wcielił się w rolę Wiktora, najlepszego przyjaciela Kacpra, przyznał, że sięgał do osobistych doświadczeń - przyjaźni z niewidomą osobą. - Po kilkunastu latach mogłem wrócić do tej relacji osoby widzącej i niewidomej - mówił w Lublinie.
W niewielkiej, ale ważnej roli Profesora widzowie zobaczą Wojciecha Pszoniaka. Wybitny aktor przyznał, że historia opowiedziana w scenariuszu "Carte Blanche" zrobiła na nim wrażenie. - Warto robić rzeczy wartościowe, które pomagają ludziom. To jest film, który po prostu opowiada życie - powiedział.