Stereotypy, czyli obiegowe, zwykle niesprawiedliwe opinie na jakiś temat, krążą od wieków i nic nie zapowiada, żeby szybko miały zniknąć. Czy warto im wierzyć? Zdecydowanie nie, ale można się z nich pośmiać. W galerii zebraliśmy najpopularniejsze stereotypy na temat mieszkańców różnych polskich miast.
Przejdź do galerii, żeby poznać często powtarzane stereotypy:
Stereotypy – skąd się biorą?
Powód powstawania stereotypów jest w gruncie rzeczy bardzo prosty. Uwielbiamy odróżniać się od innych i udowadniać swoją wyższość, a stereotypy są wygodnym narzędziem, które pozwala wyśmiać rzekome wady mieszkańców innych miast, regionów czy krajów. Wystarczy, że dana opinia zostanie powtórzona odpowiednią ilość razy, by stać się chętnie przywoływanym hasłem.
Stereotypy na temat mieszkańców innych regionów Polski często są dodatkowo podsycane konfliktami, jakie występują między poszczególnymi miastami. Słynna jest na przykład wzajemna niechęć Warszawy i Krakowa, która sprawia, że obie strony próbują ośmieszyć rywala i zaprezentować się korzystniej na jego tle. Za wzmacnianie stereotypów często odpowiadają także kibice drużyn sportowych, którzy uwielbiają wywyższać „swoich” kosztem „obcych”.
W najszerszym sensie stereotypy biorą się z chęci uproszczenia obrazu świata. Codziennie napływa do nas tyle informacji, że zapamiętanie i uwzględnienie ich wszystkich jest zwyczajnie niemożliwe. Żeby funkcjonować w świecie, musimy zatem posługiwać się generalizacjami i skrótami myślowymi. Stereotypy są jednak szczególnie groźną formą takiej generalizacji, ponieważ powodują utrwalenie negatywnego obrazu jakiejś grupy ludzi. To z kolei może stawać się źródłem niechęci czy wrogości, a w konsekwencji – niczym nieuzasadnionych konfliktów.
Na stereotypy można też jednak oczywiście spojrzeć z przymrużeniem oka – wiele osób lubi porównywać się z nimi i sprawdzać, czy w obiegowej opinii tkwi choćby ziarno prawdy. Czy mieszkańcy Krakowa faktycznie są skąpi, a wszyscy warszawiacy wiecznie się gdzieś spieszą? Najpopularniejsze obiegowe opinie zebraliśmy w galerii: