Spis treści
Niemcy: tanieją mieszkania, drożeją kredyty
Wskaźnik cen nieruchomości mieszkalnych w Niemczech spadł w II kwartale 2023 roku o blisko 10 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tamtejszy urząd statystyczny podaje, że to największy spadek notowany od 2000 roku. W dużych miastach przeceny były nawet wyższe niż na obszarach mniej zaludnionych.
Obecne spadki to prawdopodobnie efekt pękającej powoli bańki na rynku nieruchomości. Reuters pisze, że ostatnia dekada to w Niemczech rekordowo niskie stopy procentowe, które napędzały popyt, a z nim także ceny. Nasi zachodni sąsiedzi stali się prawdziwym gigantem na europejskim rynku inwestycji w nieruchomości.
Po rekordowych wzrostach cen mieszkań w 2022 roku popyt spadł na tyle, że kryzys dopadł wielu deweloperów w tym kraju. Ceny mieszkań zaczęły spadać już pod koniec 2022 roku, ale te spadki zbiegły się także ze wzrostami inflacji i dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Efekt? Kredyty zdrożały, a popyt nie wzrósł.
W Niemczech gwałtownie rośnie liczba anulowanych projektów budowlanych, a mówimy o poziomach najwyższych od 30 lat. Rekordowo niska w Niemczech jest także liczba wydanych pozwoleń na budowę. Rok do roku w lipcu ich ilość spadła o ponad 30 proc. Branża budowlana oczekuje radykalnych decyzji ze strony rządu i chce przede wszystkim obniżenia podatku VAT na materiały budowlane. Rząd federalny przygotowuje obecnie pakiet pomocy.
Kredyty ze stałą stopą są zbyt drogie?
Nasi zachodni sąsiedzi to kraj, w którym od lat na rynku dominują kredyty ze stałą stopą oprocentowania. My, Polacy jesteśmy bardzo zachęcani do ich zaciągania, bo to bardziej stabilna i bezpieczniejsza oferta. Tymczasem Niemców zwyczajnie nie stać obecnie na tego typu kredyty.
Od początku 2021 roku stopa stałego oprocentowania kredytu hipotecznego w Niemczech wzrosła z 0,5 do blisko 4 proc., a mówimy przecież o tak wysokich kosztach przed kolejnych kilka lub kilkadziesiąt lat. To sprawia, że ciągle maleje przystępność cenowa nieruchomości dla gospodarstw domowych w Niemczech.
Wielka Brytania: ceny mieszkań spadają, najem drożeje
Kryzys rynku nieruchomości dotyka także Wielką Brytanię. Ceny mieszkań spadają tutaj w tempie najszybszym od 2009 roku, jednak nadal są o średnio 40 tys. funtów wyższe niż jeszcze przed pandemią COVID-19.
Wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i perspektywa dalszych ich podwyżek ograniczają dostępność kredytów hipotecznych i zainteresowanie zakupem nieruchomości na Wyspach. Ekonomiści szacują, że liczba transakcji związanych z kupnem mieszkań będzie w tym roku niższa o 20 proc. w porównaniu z 2022 rokiem.
To powoduje, że Brytyjczycy przenoszą swoje zainteresowanie na rynek wynajmu, gdzie poczekają na lepszą koniunkturę. To musiało przełożyć się na ceny najmu. Te wzrosły w Wielkiej Brytanii w ciągu roku do poziomu przewyższającego rekordy z lat 2015-2019.
Perspektywy dla Polski: najem wygra z własnością
W połowie sierpnia Puls Biznesu, powołując się na dane Simpl.rent, Otodom i PFR Nieruchomości, wspominał, że do 2030 roku w Polsce to najem zacznie dominować nad własnością w Polsce. Chodzi przede wszystkim o najem instytucjonalny, który stanie się atrakcyjny dla deweloperów. Przy coraz niższym zainteresowaniu kupnem mieszkań, dla tej branży będzie to prawdopodobnie nieuniknione. Wiele będzie jednak zależeć od wysokości stóp procentowych w naszym kraju i UE, bo to one będą decydować o ilości rozpoczynanych inwestycji.
Póki co mieszkania na wynajem to w naszym kraju mniej niż 1 proc. całego rynku nieruchomości. Przedłużający się kryzys może jednak zmienić te trendy.