- Kiedy obejmowałem urząd ministra rolnictwa rok temu, 2-3 problemy stawały na pierwszym miejscu. Jednym z nich był ASF. Wtedy były 124 ogniska w hodowli, dziś mamy 14. Oprócz tego staramy się redukować populację dzików – rozpoczął wicepremier.
Dopłaty, ustawy i zmiany w emeryturach. Kowalczyk podsumowuje rok działań ministerstwa
Minister Kowalczyk podkreślił, że w ciągu roku jego urzędowania udało się zrealizować wiele potrzebnych dla krajowego rolnictwa punktów, m.in. dopłaty do loch, zastosowanie dopłat do nawozów, zmiany w systemie ubezpieczeń upraw rolnych, zmiany w emeryturach rolniczych, zwiększenie kwoty wolnej od podatku przy RHD, ekoschematy w KPO, wprowadzenie ustawy o rolnictwie ekologicznym oraz szereg naborów pomocowych. Nie bez znaczenia jest również pomoc objętej wojną Ukrainie.
- Były obawy, że ukraińskie zboże zaleje polski rynek, ale dzięki Krajowej Grupie Spożywczej sytuacja została opanowana. Skup pszenicy w spółce Elewarr był za minimum 1400 zł/t – usłyszeliśmy na konferencji.
To nie koniec działań. Będzie stabilizacja na rynku nawozów?
W trakcie podsumowania roku bycia ministrem rolnictwa padły też zapowiedzi kolejnych działań. Kowalczyk wspomniał, że rząd przymierza się do tego, aby ustabilizować ceny nawozów. Działałoby to na zasadzie pokrywania strat zakładom tak, aby mogły one zaoferować stałe ceny dla rolników.
Takie rozwiązanie jest słuszną opcją, zwłaszcza że Komisja Europejska wydała projekt rozporządzenia umożliwiającego dofinansowanie zakładów azotowych. Szef resortu rolnictwa podkreślił, jeśli cena nawozów dojdzie do poziomu 3-4 tys. za tonę, to producenci to zaakceptują, ale w przypadku 7-8 tys. zł za tonę, to wielkość dopłat jest niewystarczająca.
W planach jest również ponowne dofinansowanie producentów trzody chlewnej. Zmiany te są obecnie akceptowane przez Komisję Europejską. Po wdrożeniu przepisów krajowych nastąpi wypłata środków.
Źródło:
